Prokuratura Rejonowa w Głubczycach umorzyła śledztwo w sprawie śmierci lekarza Jakuba P. 52-letni anestezjolog zmarł 22 lipca ub.r. na bloku w szpitalu w Głubczycach podczas piątego dyżuru z rzędu. Według prokuratury, powołującej się na opinię biegłych, przyczyną śmierci była choroba, na którą cierpiał lekarz, a czas spędzany przez niego w pracy był zgodny z prawem.
Podstawą umorzenia, które jeszcze nie jest prawomocne, było ustalenie, iż do zgonu nie doszło wskutek przestępstwa. - Postępowanie przede wszystkim miało wykazać, co było przyczyną zgonu lekarza i czy na jego zgon miało wpływ to, że dyżurował nieprzerwanie przez pięć dni. Jak wynika z ustaleń śledztwa, przyczyną zgonu lekarza była choroba samoistna, na którą cierpiał, a charakter tej choroby wykluczył, aby wpływ na śmierć pokrzywdzonego mogło być to, że permanentnie dyżurował przez pięć dni - powiedziała TVN24 Lidia Sieradzka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
Mógł pracować bez limitu
W ramach postępowania ustalono, iż przed zgonem lekarz świadczył usługi medyczne na bloku operacyjnym Szpitala w Głubczycach, w zespole wyjazdowym Pogotowia Ratunkowego oraz w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Zespole Wyjazdowym Szpitala Specjalistycznego nr 3 w Rybniku. Na wszystkie te usługi zawarł oddzielne umowy cywilno-prawne.
W okresie poprzedzającym zgon pokrzywdzony pełnił dyżury przemiennie na bloku operacyjnym szpitala albo jako lekarz systemu wyjazdowego w Pogotowiu Ratunkowym. W tym czasie nie pełnił dyżurów w Szpitalu w Rybniku.
Jak podkreśliła jednak Sieradzka, ustalono, że przez okres pięciu dni permanentnego dyżuru Jakub P. efektywnie pracował 13 godzin i 41 minut.
W trakcie postępowania ustalono również, iż nie doszło do naruszenia przepisów prawa pracy dotyczącego maksymalnego czasu pracy Jakuba P, gdyż nie był on pracownikiem etatowym, a jedynie zobowiązał się do świadczenia medycznego jako podmiot gospodarczy. W przypadku lekarzy zatrudnionych na podstawie tzw. kontraktów ograniczenia dotyczące maksymalnego czasu pracy nie obowiązują. Lekarz na kontrakcie może przepracować swój dobowy wymiar czasu pracy, a następnie świadczyć dyżur medyczny nawet przez 24 godziny. Teoretycznie nie musi być mu udzielony 11-godzinny odpoczynek, gdyż do tego prawo mają lekarze etatowi.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24/sxc.hu