W Bogatyni (woj. dolnośląskie) zmarł 8-letni chłopiec, który ważył zaledwie osiem kilogramów. Jak informuje Radio Wrocław, na widok wychudzonego do granic możliwości chłopca, w szoku byli nawet lekarze. Prokuratura wszczęła już śledztwo w sprawie śmierci dziecka.
Dziecko cierpiało na porażenie mózgowe. Mogło wyłącznie leżeć. Ważący osiem kilogramów chłopiec z 30-stopniową temperaturą trafił na dziecięcy oddział szpitala w Bogatyni. Jak mówi Radiu Wrocław Magdalena Załucka-Seweryn, ordynator tego oddziału, lekarze byli wstrząśnięci, gdy zobaczyli, w jakim stanie jest chłopiec.
Trwa śledztwo
Sprawą zainteresowała się Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze. Prokuratorzy sprawdzają m.in., czy matka mogła przywieźć dziecko do szpitala wcześniej, a nie dopiero wtedy, gdy chłopak był w krytycznym stanie.
Jak informuje Radio Wrocław, prokuratura wyjaśni też najpewniej, czy pracownicy pomocy społecznej i innych instytucji mieli możliwość wcześniejszej interwencji. Okazuje się bowiem, że pracownicy socjalni zaglądali do rodziny (m.in. wtedy, gdy dzieci kobiety nagle przestały chodzić do szkoły czy przedszkola).
Oprócz zmarłego 8-latka, matka wychowywała jeszcze kilkoro dzieci. Po tragedii sąd odebrał matce prawo do opieki nad nimi.
Źródło: Radio Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24