Prokuratorzy mają już część wyników badań wykonanych w ramach sekcji zwłok ważnego świadka ws. śmierci gen. Marka Papały - Artura Zirajewskiego. Z ekspertyzy wynika, że "Iwan" nie miał predyspozycji genetycznych do wystąpienia zatoru płucnego, który był bezpośrednią przyczyną jego śmierci. Prawdopodobnie też, mężczyzna zażywał anaboliki.
- Prokuratura ma już m.in. pełne wyniki sekcji zwłok, wyniki badań genetycznych, bakteriologicznych oraz badań żywności i płynów, które znajdowały się w celi Zirajewskiego - poinformował zastępca szefa gdańskiej prokuratury apelacyjnej Zbigniew Niemczyk, który nadzoruje postępowanie wyjaśniające okoliczności śmierci Zirajewskiego.
"Brak uwarunkowań"
Prokuratura ma już m.in. pełne wyniki sekcji zwłok, wyniki badań genetycznych, bakteriologicznych oraz badań żywności i płynów, które znajdowały się w celi Zirajewskiego. prok. Zbigniew Niemczyk
Jak wyjaśnił prokurator, badania genetyczne wykazały u Zirajewskiego "brak uwarunkowań genetycznych" do powstania zatoru płucnego, który był przyczyną zgonu.
Prokurator odmówił informacji na temat ustaleń, jakie przyniosły inne zakończone już badania. - Podamy je w momencie, gdy będziemy mieli komplet wyników badań, gdy będziemy mieli całościowy obraz - powiedział Niemczyk. Śledczy czekają ciągle m.in. na wyniki badań toksykologicznych, które powinny być znane do końca lutego.
Jak nieoficjalnie ustaliła PAP, prokuratura chce poprosić o pomoc Instytut Sportu, aby ustalić, jaki wpływ na organizm Zirajewskiego mogły mieć anaboliki, których najprawdopodobniej używał.
Śmierć świadka
Artur Zirajewski, ps. Iwan, był jednym z głównych świadków w sprawie zlecenia zabójstwa b. szefa policji Marka Papały. Twierdził, że w kwietniu 1998 r. brał udział w spotkaniu w hotelu w Gdańsku, podczas którego szukano kogoś, kto weźmie zlecenie na zabójstwo "głównego psa". Według jego relacji polonijny przedsiębiorca Edward Mazur i gangster Andrzej Z., "Słowik", spotkali się w tym celu z Nikodemem Skotarczakiem, ps. Nikoś, i właśnie z "Iwanem".
3 stycznia br. Zirajewski zmarł na oddziale szpitalnym gdańskiego aresztu, wskutek zatoru tętnicy płucnej. Wcześniej, przez trzy dni, przebywał w gdańskim szpitalu z objawami zatrucia lekami. Lekarze stwierdzili też u niego zapalenie płuc. Dzień przed Bożym Narodzeniem Zirajewski dostał gryps, po którym spalił notatki, napisał list do żony i 28 grudnia zatruł się lekami nasennymi.
Odsiadywał wyrok 15 lat więzienia za działalność w tzw. klubie płatnych zabójców.
Śledztwo w sprawie śmierci Zirajewskiego prowadzi gdańska prokuratura okręgowa. Jedna z głównych hipotez branych pod uwagę w postępowaniu zakłada, że Zirajewski zatruł się lekami, bo chciał trafić do zewnętrznego szpitala, a stamtąd uciec.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24