Nawet firmy, które zatrudniają tylko jedną osobę, będą mogły na koszt państwa finansować sześciomiesięczny przestój czy organizować szkolenia dla pracowników - to ustalenia pakietu antykryzysowego, wypracowywanego w rozmowach Komisji Trójstronnej - rządu, związków i pracodawców.
Dziennikowi udało się dotrzeć do ostatecznej wersji rządowej propozycji.
Rząd zrezygnował ze swojej wcześniejszej propozycji, że z antykryzysowego pakietu będą korzystały tylko firmy, które mają co najmniej 20 pracowników. Jednak z tego pomysłu zrezygnował - z pakietu skorzystają też mniejsze firmy.
Pracodawca musi jednak wykazać 30-procentowy spadek obrotów po 1 lipca 2008 r. oraz brak zaległości wobec fiskusa i ZUS.
Co z pracownikiem?
Rząd ma pomysł co zrobić z pracownikami, dla których przez jakich czas brakuje zajęcia. Pracodawca będzie mógł wysyłać ich na kursy oraz studia podyplomowe. Za to wszystko w całości zapłaci państwo. Pracownicy będą otrzymywać zamiast pensji stypendia. Jak pisze "Rz", refundacja może wynieść nawet 90 proc. ceny kursu.
Pracodawca będzie mógł również dowolnie organizować pracę załogi. Gdy firma dostanie zlecenie, będzie mogła pracować do granicy górnych norm przewidzianych przez prawo, a przy braku zamówień praca mogłaby trwać krócej.
Zły pomysł
Wprowadzone zmiany jednak nie zadowalają pracodawców. – Ustawa powinna dotyczyć także zakładów, które radzą sobie z kryzysem. One też powinny mieć wsparcie państwa. Nie można kogoś dyskryminować tylko dlatego, że daje sobie radę – mówi Zbigniew Żurek, wiceprezes Business Centre Club.
Nosem kręcą również związki, które obawiają się, że może zabraknąć pieniędzy na wprowadzanie rządowych pomysłów. – Katalog świadczeń finansowanych z Funduszu Pracy jest obszerny, a liczba przedsiębiorstw, które potrzebują pomocy, może być większa, niż szacuje rząd – mówi Marcin Zieleniecki, ekspert Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”.
Źródło: "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu