- Cywilna kontrola nad wojskiem nie istniała. A jeśli premier i prezydent wystawiają laurkę ministrowi obrony narodowej, to przesyłają sygnał, że ta bylejakość i tumiwisizm są aprobowane - takie wnioski, zdaniem Leszka Millera, wypływają z polskiego raportu o przyczynach smoleńskiej katastrofy oraz po dymisjach w MON.
Nowy minister obrony narodowej zlikwidował 36. specjalny pułk, poleciały też głowy 13 oficerów. - Jeśli czytamy raport ministra Jerzego Millera, to nie ulega wątpliwości, że ta decyzja musiała nadejść - mówił były premier. Mimo to, jak dodał, był to "bardzo smutny dzień dla koncepcji cywilnej kontroli sił zbrojnych, cywilnego nadzoru nad wojskiem, który dokonywany jest przez cywilnego ministra obrony narodowej".
"Tumiwisizm jest aprobowany"
- Okazuje się, że ta kontrola nie istniała, albo była wykonywana w sposób urągający podstawowym zasadom. Skoro wnioski z tragicznej katastrofy w Mirosławcu zostały całkowicie zlekceważone, to jeżeli prezydent i premier wystawiają laurkę ministrowi obrony narodowej, to znaczy, że oni przesyłają sygnał, że takie postawy będą tolerowane. Że jednym słowem ta nonszalancja, bylejakość, taki tumiwisizm jest aprobowany i przez zwierzchnika sił zbrojnych, i prezesa Rady Ministrów.
Bronisław Komorowski tłumaczył, że Bogdan Klich nie wiedział o sytuacji w 36. specpułku. - Minister, który mówi, że czegoś nie wiedział, kompromituje się jeszcze bardziej. Lepiej, jeśli stawia tezę, że miał inną ocenę. Ale minister, który tłumaczy się niewiedzą, a jeszcze jest za to chwalony przez przełożonych, to widok niezwykle żałosny - ocenił Miller.
Konsekwencje raportu Millera
W piątek premier Donald Tusk ogłosił, że 36. specpułk zostanie zlikwidowany. Dymisję złożył sekretarz stanu w MON Czesław Piątas. Nowy szef MON Tomasz Siemoniak podjął też decyzję o zwolnieniu dyrektora generalnego i dyrektora departamentu kontroli w ministerstwie.
W pionach odpowiedzialnych za szkolenie i bezpieczeństwo lotów zdymisjonowano 13 oficerów, w tym trzech generałów: Anatola Czabana (b. szefa szkolenia Sił Powietrznych, ostatnio asystenta szefa SG WP ds. Sił Powietrznych), Leszka Cwojdzińskiego (szefa szkolenia Sił Powietrznych) i Zbigniewa Galca (b. dowódcę Centrum Operacji Powietrznych, ostatnio zastępcę Dowódcy Operacyjnego Sił Zbrojnych).
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24