Bezcenne eksponaty archeologiczne, historyczne księgi kościelne i zabytkowe przedmioty codziennego użytku znaleźli policjanci u internetowych handlarzy starociami. Zatrzymano 48-letniego historyka i jego syna. Na razie nie wiadomo skąd mężczyźni wzięli starzyznę.
Kilka tygodni temu kryminalni z komendy wojewódzkiej w Poznaniu na aukcji internetowej zwrócili uwagę na jedną z ofert. Na sprzedaż wystawiony był topór z XI wieku i siekiera z okresu ceramiki wstęgowej. To przedmioty, które w świetle prawa są zabytkami archeologicznymi. A o znalezieniu i posiadaniu tych, należy niezwłocznie poinformować odpowiednie organy: wojewódzkiego konserwatora zabytków lub wójta, burmistrza czy też prezydenta miasta. Karane jest też samo nieupoważnione prowadzenie poszukiwań, a także niezabezpieczenie takiego przedmiotu przed uszkodzeniem, zniszczeniem, zaginięciem lub kradzieżą.
Dlatego też policjanci postanowili namierzyć sprawcę. Okazał się nim mieszkaniec gminy Kiszkowo koło Gniezna.
Małe muzeum archeologiczne
Funkcjonariusze zatrzymali 48-letniego mężczyznę, z wykształcenia historyka, oraz jego syna. W ich domu znaleźli kilkadziesiąt eksponatów archeologicznych. Są to między innymi siekiery i toporki z epoki neolitu oraz podobne przedmioty z żelaza pochodzące ze średniowiecza. Śledczy zabezpieczyli także rękopisy ksiąg kościelnych z XVII wieku, ozdoby i ceramikę.
Nabywcy też mogą mieć kłopoty
Ekspert z dziedziny historii i archeologii wstępnie ocenił, że znalezione eksponaty są autentyczne, lecz nie był w stanie określić ich wartości. Policjanci ustalają, w jaki sposób zatrzymani mężczyźni weszli w posiadanie tych przedmiotów. W zależności od tego co ustalą, być może będą musieli dotrzeć także do klientów ''handlarzy starzyzną". Sprawdzają również, czy część zgromadzonych zbiorów nie została wywieziona za granicę.
Za naruszenie przepisów ustawy o ochronie zabytków, handlarzom grożą kary do 5 lat więzienia.
bas
Źródło: tvn24.pl, policja Poznań
Źródło zdjęcia głównego: policja Poznań