- To jest propozycja bezpieczna dla emerytów. To intelektualny kompromis między krytykami, a zwolennikami OFE - przekonywał posłów opozycji w Sejmie premier Donald Tusk. Podkreślał, że proponowane przez rząd przesunięcie części składki emerytalnej z OFE do ZUS jest jednym z najmniej bolesnych dla Polaków rozwiązań cięcia długu publicznego.
Zgodnie z rządowymi planami od kwietnia OFE będą otrzymywać 2,3 proc. składek zamiast 7,3 proc. 5 proc. ma trafiać na indywidualne konta osobiste zarządzane przez ZUS. Dzięki temu OFE nie będą zwiększać długu państwa. Propozycje krytykuje opozycja i wielu ekonomistów twierdzących, że jest to rozmontowywanie drugiego filaru emerytalnego.
Tu i teraz, czyli o ludziach
- To jest kompromis między tymi, którzy dziś pobierają emeryturę, a tymi, którzy będą ją pobierali za 40 lat. Kiedy mówię o zasadzie "tu i teraz", to nie mówię o ideologii, tylko o ludziach, którzy żyją dzisiaj w Polsce i którzy będą pobierali za 60 lat emerytury. Nie należy poświęcać ludzi dla innych ludzi - mówił premier.
Podkreślał, że to wyjście rządu naprzeciw oczekiwaniom cięcia wydatków publicznych. - Z ustaleń m.in. UE wynika, że transfery do OFE obciążają dług publiczny, a te, które są w ZUS - nie - mówił Donald Tusk.
Mniejesze zło
Premier zapewniał, że nawet ze swojego punktu widzenia wybiera jak najmniejsze zło - To nie jest dla nas polityczny interes, ale mój interes dotyczy Polaków. My mamy propozycje w miarę bezpieczną. Chyba lepiej, że jak doszliśmy do pewnych konkluzji, to je przedstawiamy - mówił. - W ciągu kilku tygodni musimy zakończyć nad tym prace, bo inaczej pojawią się jeszcze gorsze, alternatywne projekty - zaznaczył.
mkg/fac
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24