Ratownik 12 - takim kodem oznaczony jest śmigłowiec Agusta warszawskiego oddziału Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Portal tvn24.pl na własne oczy zobaczył, jak ratuje się nim życie.
W ostatnich dniach września odbyliśmy kilka lotów na pokładzie Agusty. Byliśmy świadkami nocnego lotu do Nowego Miasta po ciężko chorego pacjenta w stanie przedzawałowym. Trzeba było go szybko przetransportować do specjalistycznego szpitala. Pacjent trafił do kliniki na Banacha w Warszawie. Innym razem wieźliśmy z Sochaczewa 14-latka poszkodowanego w wypadku. Potrzebna była natychmiastowa pomoc specjalistycznej placówki. Helikopter lądował na boisku szkoły, skąd chłopiec został zabrany do szpitala dziecięcego na ul. Niekłańskiej. W takich sytuacjach transport śmigłowcem sprawdza się najlepiej.
Ratownik 12 startuje do lotu, gdy każda minuta jest ważna dla życia pacjenta. Zawsze jest to wyścig z czasem.
Załoga śmigłowca LPR ratuje życie na miejscu wypadku, ale też przejmuje pacjentów od załóg karetek lub szpitali, którzy wymagają natychmiastowego przeniesienia na oddziały specjalistyczne w innych, odległych, placówkach.
Helikopter stacjonuje na warszawskim lotnisku na Bemowie. Załogę stanowi trzyosobowy zespół - pilot, lekarz i ratownik. Ich śmigłowiec to najnowocześniejszy helikopter latający w barwach LPR.
Pasjonaci, profesjonaliści
Kim są ludzie tworzący zespoły Ratownika 12? To pasjonaci, dla których praca jest najlepszym sposobem na samorealizację. Wielu z nich mogłoby pracować w prywatnych firmach, zarabiać zdecydowanie lepiej. Twierdzą jednak, że świadomość niesienia pomocy poszkodowanym w bardzo specyficznych, nie należących do komfortowych czy bezpiecznych, warunkach, czyni z nich profesjonalistów. O życie powierzonych im pacjentów walczą do końca.
W powietrzu, gdy śmigłowiec leci po chorego, najważniejszy jest pilot. Jego pracę wspomaga ratownik, który pomaga mu znaleźć dogodne miejsce do lądowania. Szuka przeszkód i obserwuje teren niewidoczny dla pilota. Podczas lotu prowadzi również korespondencję radiową z dyspozytorem.
Po wylądowaniu, inicjatywę przejmuje lekarz, aktywnie wspomagany przez ratownika. W niektórych sytuacjach, podczas ratowania życia pacjenta, niezbędna jest również pomoc pilota.
Szesnaście takich miejsc
W całym kraju jest kilkanaście takich załóg, które działają z 16 stałych baz śmigłowców, pokrywających prawie całe terytorium Polski.
Niestety, całodobowe dyżury pełni tylko oddział warszawski, pozostałe oddziały wyposażone w śmigłowce Mi-2 plus – mogą prowadzić loty tylko w ciągu dnia.
Sytuacja ulegnie poprawie, gdy do służby wejdą nowoczesne śmigłowce Eurocopter EC-135, które stopniowo będą zastępować wysłużone i przestarzałe maszyny radzieckiej konstrukcji. Przypominamy materiał, który swoją premierę na stronie tvn24.pl miał w październiku ub.r.
We wtorek pod Wrocławiem rozbił się śmigłowiec Mi-2 z ratownikami LPR na pokładzie, lecieli na pomoc rannym w karambolu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl/Artur Tarkowski