Śląska policja zorganizowała wielką obławę na bandytów, którzy we wtorek po południu napadli na konwój z pieniędzmi w Rudzie Śląskiej. Przez kilka godzin drogi w wielu miastach Śląska były zablokowane.
Nie wiadomo dokładnie, ile ukradli złodzeje. Nieoficjalnie źródła zbliżone do śledztwa wymieniają kwotę ok. 40 tys. zł.
Do napadu doszło ok. godz. 14.30 w pobliżu Urzędu Skarbowego w Rudzie Śląskiej, placówki oddalonej od centrum miasta.
Rabusiów było dwóch lub trzech. Mężczyźni przebrali się za robotników i udawali, że sprzątają ulicę. Gdy pod siedzibę urzędu podjechał samochód firmy ochroniarskiej. Wtedy to "sprzątacze" rzucili się na konwojentów, wyrwali im z rąk worek z pieniędzmi i odjechali volkswagenem passatem. Policjantom udało się znaleźć samochód w Zabrzu - był doszczętnie spalony.
Konwojenci cali i zdrowi
Napadniętym konwojentom nic się nie stało. Według ocen lekarzy, nie są nawet poturbowani. We wtorek wieczorem trwały ich przesłuchania. Teraz będą pomagać policji w ustaleniu portretów pamięciowych.
Wstępnie ustalono, że skradzione pieniądze należały do różnych firm i instytucji. Konwojenci odbierali je pod różnymi adresami, aby przewieźć środki do urzędu skarbowego.
Konwojenci widzieli dwóch sprawców. Prawdopodobnie kolejny czekał w samochodzie. Atakując ochroniarzy złodzieje nie użyli broni. Nie do końca wiadomo, czy w ogóle ją mieli.
Przez kilka godzin zablokowane były drogi w okolicach Rudy Śląskiej. Policjanci kontrolowali samochody, sprawdzali bagażniki bagażniki i legitymowali pasażerów. Blokadę dróg zniesiono około godziny 18.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24