20–letni narciarz zginął, chociaż znał masyw Pilska jak własną kieszeń – pracował na wyciągu w Korbielowie, tam też mieszkał. Zginął, bo przecenił własne umiejętności?
Mężczyzna został znaleziony po południu w masywie Pilska. Najprawdopodobniej wypadł z trasy i uderzył w drzewo. Znalazł go inny narciarz. Wezwał pomoc, ale mimo reanimacji nie udało się uratować 20-latka.
„Miał złamane wszystkie żebra”
- To był mieszkaniec Korbielowa i pracownik Gliwickiej Agencji Turystycznej – mówi jeden z pracowników GOPR. Do tragedii doszło na prostym odcinku trasy numer 1, na Hali Buczynki. Dokładne okoliczności wypadku nie są znane.
Apel o ostrożność w górach
Ratownicy GOPR poinformowali, że tej zimy interweniowali już około 540 razy. Najczęstsze wypadki to drobne urazy rąk i nóg. Zdarzały się także poważniejsze obrażenia kręgosłupa i narządów wewnętrznych.
GOPR i policja apelują o rozwagę na trasach narciarskich. W Beskidach w wielu miejscach warunki są trudne. Nie tylko tam.
Źródło: TVN 24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24/sxc.hu