Warszawscy śledczy umorzyli śledztwo ws. złożenia fałszywych oświadczeń majątkowych przez posła Janusza Palikota oraz działania na szkodę spółki Jabłonna. Powód? - Brak znamion czynu zabronionego - wyjaśnia rzeczniczka prasowa stołecznej prokuratury Monika Lewandowska. Zawiadomienie w tej sprawie w lipcu złożyło do prokuratury CBA.
Analiza kwestionowanych oświadczeń majątkowych dowodzi, że pomimo nieprecyzyjnego opisania w nich zobowiązań albo braku wszystkich elementów majątku posła - zamiarem Janusza Palikota nie było zafałszowanie jego sytuacji finansowej. Prokuratura Okręgowa w Warszawie
Ocena ta dotyczy oświadczeń, jakie poseł Palikot złożył w latach 2007-2010. Oświadczeń z lat 2005-2006 prokuratura nie badała z powodu przedawnienia karalności.
"Logiczne, racjonalne"
Natomiast decyzje podejmowane w spółce Jabłonna S.A. - zdaniem prokuratury - były "logiczne, racjonalne i zorientowane na ochronę interesów" przedsiębiorstwa.
Postanowienie o umorzeniu śledztwa jest nieprawomocne. Pokrzywdzonym, czyli byłej żonie Janusza Palikota oraz następcy prawnemu Jabłonna S.A. przysługuje prawo wniesienia zażalenia.
Zawiadomienie dotyczące popełnienia przestępstwa przez Palikota CBA przesłało do prokuratury w połowie lipca. W odpowiedzi - lider Ruchu Palikota równolegle zawiadomił prokuraturę o przekroczeniu uprawnień przez CBA.
Śledztwa w sprawie Palikot - CBA też nie będzie
Sam Palikot wielokrotnie mówił w mediach, że z byłą żoną podzielił się sprawiedliwie, a z tajemniczymi firmami z Luksemburga i Antyli Holenderskich nie ma nic wspólnego. Zwracał uwagę, że CBA zaczęło badać jego majątek dopiero po tym, jak opuścił PO. Po kontroli Biura zarzucił CBA złamanie prawa i zawiadomił prokuraturę o popełnieniu przestępstwa, polegającego na przekroczeniu uprawnień przez Biuro.
Jak poinformowała prok. Lewandowska, w środę Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia śledztwa w tej sprawie także z powodu braku znamion przestępstwa.
Szef CBA Paweł Wojtunik odpowiadał, że kontrola oświadczeń majątkowych Palikota nie miała podtekstu politycznego, a Biuro analizowało oświadczenia kilkudziesięciu posłów i kilkunastu senatorów. Sugestie Palikota nazywał "nieuczciwymi" i "niesprawiedliwymi".
Termin wszczęcia kontroli oświadczeń Palikota (wrzesień 2010 r.) Wojtunik tłumaczył luką w przepisach, jaka powstała po wyroku Trybunału Konstytucyjnego - między lipcem a wrześniem 2010 r. nie było regulacji dot. możliwości gromadzenia danych wrażliwych przez CBA.
Źródło: PAP