To skandal, który wpisuje się w politykę rozmiękczania państwa - w taki sposób politycy PiS komentują zapowiedź PO o obniżeniu pensji funkcjonariuszy CBA. Ich zdaniem, zapowiedzi rządu Donalda Tuska o naprawie państwa i walce z korupcją należy włożyć między bajki.
PO twierdzi, że do tej pory CBA było uprzywilejowane. - CBA ma największe płace, bo było traktowane dużo lepiej niż pozostałe służby. Od początku swojego istnienia miało uprzywilejowaną pozycję, jeśli chodzi o zarobki – przekonywał na konferencji prasowej wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna. Jego zdaniem czas z tym skończyć.
Jak napisała piątkowa "Rzeczpospolita", przeciętnie miesięczne wynagrodzenie dla nowych funkcjonariuszy CBA będzie o kilkaset złotych mniejsze. Wzrosną za to płace w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencji Wywiadu. (CZYTAJ WIĘCEJ)
- To kolejny dowód na to, że rząd tylko pozoruje walkę z korupcją. Zapowiedzi naprawy państwa i walki z korupcją należy włożyć między bajki. W rzeczywistości mamy do czynienia z powrotem do atmosfery przyzwolenia na korupcję – twierdzi poseł PiS Jacek Kurski.
Jego zdaniem, obniżenie pensji ma podważyć pozycję Mariusza Kamińskiego wśród pracowników. Kurskiemu wtóruje szef klubu PiS Przemysław Gosiewski.
- Potrzebny jest silny głos polityków w Sejmie w obronie CBA. My będziemy tę sprawę wyraźnie stawiali. Zależy nam, żeby instytucja walcząca z korupcją była sprawna – stwierdził Gosiewski.
Jego zdaniem cięcia w pensjach pogorszą tylko sytuację, gdyż już teraz nie jest dobrze. - Są przecież wakaty na kluczowych stanowiskach w CBA - powiedział szef klubu PiS.
Źródło: TVN24, IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24