Nie milkną echa jednej z ostatnich wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego na temat karłów moralnych. Tymczasem szef MSZ tłumaczy się ze swoich słów, powołując się na Józefa Piłsudskiego. - Po raz pierwszy słowo karzeł pojawia się w przemówieniu Piłsudskiego, który mówił o "karle ludzkiej nikczemności" - mówi Sikorski w Radiu Zet.
- To był wyraz solidarności z Lechem Wałęsą w dniu jego wielkiego święta. Nie miałem na myśli nikogo konkretnego, lecz wszystkich tych, którzy nie doceniają wielkich czynów u grzesznego człowieka - powiedział Sikorski. Minister spraw zagranicznych mówił, że Wałęsa "ubrudził się w bitwach z totalitaryzmem", jednak "wojnę wygrał i jest to bohaterstwem".
Piłsudski już mówił
- Słowo karzeł, wedle mojej wiedzy, pojawia się pierwszy raz w przemówieniu Józefa Piłsudskiego w dzień, w którym zrezygnował ze wszystkich urzędów, mówiąc właśnie o "karle ludzkiej nikczemności". Gazety oskarżały go o to, że podczas bitwy warszawskiej ukradł insygnia królewskie - mówił minister porównując ze sobą Piłsudskiego, Wałęsę, a następnie pułkownika Kuklińskiego. Ci dwaj ostatni - według Sikorskiego - nie mają czystego życiorysu. Dla ministra ważne jest jednak, że "powiedzieli 'nie' i zwyciężyli".
- Pułkownik Kukliński należał do PZPR, zaplanował w Sztabie Generalnym inwazję na Czechosłowację, był w Wojsku Polskim i dostawał meldunki o tym, co się działo na wybrzeżu w '70. Potem powiedział "nie" i przez 9 lat codziennie ryzykował życiem, żeby ten złowieszczy system rozmontować - tak argumentował swoje porównanie minister.
Nie przejmować się karłami moralnymi
Słowa o karłach moralnych padły podczas uroczystych obchodów 25. rocznicy przyznania Lechowi Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla. - Panie Lechu, pan się nie przejmuje tym, co niektóre karły moralne w tej chwili wygadują - mówił do byłego polskiego prezydenta szef polskiej dyplomacji.
Źródło: Radio Zet
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka