Zatrzymany 24-letni mężczyzna nie przyznał się go gwałtu na swojej 10-letniej sąsiadce - dowiedziała się TVN24. Dziewczynka w ciężkim stanie leży w jednym ze szczecińskich szpitali. Po kilku godzinach od jej znalezienia, udało się schwytać domniemanego sprawcę brutalnego pobicia i gwałtu. Okazał się nim sąsiad dziewczynki. Grozi mu dożywocie. - Jego mama była moją najlepszą koleżanką - mówi matka zgwałconej dziewczynki.
24-latek usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa dziewczynki, spowodowania ciężkiego uszczerbku na jej zdrowiu oraz zarzut dotyczący "przestępstwa przeciwko wolności seksualnej na szkodę osoby małoletniej".
Jak wynika z informacji TVN24, mężczyzna nie przyznał się czynów na tle seksualnym. Powiedział jednocześnie, że przyznaje się do dwóch pozostałych zarzuconych mu czynów.
Złapali go po kilku godzinach
Dziewczynka w ciężkim stanie nadal przebywa w szczecińskim szpitalu - kilkadziesiąt kilometrów od rodzinnej wioski. - Ma liczne obrażenia, w tym pęknięcie czaszki - informowała kilkanaście godzin po zdarzeniu rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz.
Przy poszkodowanej nie ma jej rodziców, którzy muszą zajmować się ośmiorgiem dzieci i - jak twierdzą - na przyjazd do szpitala nie mieli nawet pieniędzy.
Poszły w odwiedziny
10-latkę znaleziono w poniedziałek wieczorem przy sklepie na samym środku wioski. Wcześniej dziewczynka wraz ze swoją siostrą poszła w odwiedziny do matki zatrzymanego mężczyzny. - Ona była taka przybrana ciocia. Kolegowaliśmy się - mówi Alicja W., matka zgwałconej dziewczynki.
Po kilku godzinach do domu wróciła tylko siostra 10-latki. Matka wysłała więc dziewczynę, by odnalazła swoją siostrę. - Później dawałam jeść psom i mówię: "coś mi się nie podoba, coś za długo ich nie ma". Doszłam do kościoła i już karetka moją córkę zabierała - opowiada kobieta.
Dziewczynkę natychmiast przewieziono do szpitala. Tam okazało się, że dziecko zostało też zgwałcone. Ujęcie mężczyzny, który miał tego dokonać, nie było trudne. Policji zajęło to kilka godzin.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24