W stolicy Alaski silny wiatr zdmuchnął dach z domu i rzucił nim o sąsiedni budynek. Moment ten widać na nagraniu z monitoringu. Fragmenty blachy spowodowały niemałe zniszczenia.
Jak opowiadał Steven Wood z Anchorage, stolicy amerykańskiego stanu, w ubiegłą niedzielę on i jego rodzina właśnie kończyli śniadanie, obserwując jak szalejący wiatr wygina drzewa za oknami. Nagle zobaczyli, jak dach z domu sąsiadów leci w ich kierunku.
- W pewnym momencie zobaczyłem, że dach zaczyna się odrywać i jedyne, co zdążyłem krzyknąć to "uciekajcie wszyscy!" - relacjonował w rozmowie z lokalnymi mediami.
Na nagraniu widać, jak fragmenty blachy lądują na ich podwórku. Część dachu uderzyła w okna i wybiła szyby, rozrzucając szkło po pomieszczeniach. Mężczyzna powiedział, że na posesji zniszczona została altana, a siła wiatru przewróciła również grill znajdujący się na tarasie i wyrzuciła go do ogrodu.
- To było przerażające - opisywał Wood, dodając że nikt z domowników na szczęście nie ucierpiał.
Wiatr osiągał nawet 120 km/h
Choć do tego zdarzenia doszło tydzień temu, to mieszkańcy miasta nadal sprzątają po wichurach. Zniszczona została też między innymi kładka dla pieszych, która runęła na autostradę, powodując jej zamknięcie na kilka godzin.
Jak informują lokalne media, w porywach wiało wtedy do około 120 kilometrów na godzinę.
Źródło: alaskasnewssource.com
Źródło zdjęcia głównego: Cable News Network Inc. All rights reserved 2025