Prezydent i premier wrócili już do swoich regularnych zadań, samoloty, które zawiozły ich do Brukseli też. Politycy czekają już na grudniowy szczyt unijny, a LOT czeka na pieniądze za wyczarterowanego prezydentowi Boeinga 737. I wiele wskazuje na to, że cierpliwość się przyda, bo zdaniem Kancelarii Prezydenta uregulowaniem rachunku powinien zająć się premier. - Płaci ten, kto zamawiał - odpowiadają współpracownicy Donalda Tuska.
Okazuje się, że serial z samolotem dla prezydenta, który zabrał go na szczyt do Brukseli, będzie zakończyć dużo trudniej niż sam szczyt. Kancelaria Prezydenta chce żeby 150 tysięcy złotych za lot na linii Warszawa-Bruksela-Warszawa LOT-owskiego Boeinga zapłacił premier z własnej kieszeni, albo w najgorszym razie jego kancelaria. Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki mówi wprost, że kancelaria "przeanalizuje" kto rzeczywiście powinien sięgnąć do kieszeni.
Kownacki: Tusk zapłaci
- Odpowiedzialność, również finansową, powinny ponieść osoby, które złamały prawo. Za przelot nie mogą płacić podatnicy, a premier - podkreśla Kownacki. Politycy PiS też nie mają wątpliwości, że to szef rządu złamał prawo. - Ja nie wiem, czy Polacy chcą płacić tylko dlatego, że kogoś poniosły emocje i wszedł w taki ferwor i starał się za wszelką cenę nie dopuścić, żeby prezydent nie mógł wypełniać swoich obowiązków. Dla mnie jest oczywiste, że winę za ten stan rzeczy ponosi Kancelaria Premiera - mówi Paweł Kowal.
Poseł zauważa jednak, że najprawdopodobniej skończy się na tym, że i tak "w wyniku zdumiewających decyzji Kancelarii Premiera" pieniądze na samolot pójdą z kieszeni podatników. - I to jest podstawowy problem - dodaje.
PO: Płaci kto zamawiał. Kownackiego stać
Ale dla "drugiej strony", czyli przedstawicieli rządu i Platformy Obywatelskiej żadnego problemu nie ma. - Płaci ten, kto zamawiał - powtarzają zgodnie. - Za czarter powinna zapłacić Kancelaria Prezydenta, inne rozwiązania tej sprawy byłyby dla mnie niezrozumiałe. Jeżeli ktoś podejmuje taką decyzję, to musi liczyć się z tym, że to kosztuje. I rachunek zostanie wystawiony Kancelarii Prezydenta - mówi szef MSWiA Grzegorz Schetyna. Wicepremier dodaje, że jeśli jednak Kancelaria ma problem z tym, kto powinien wyłożyć pieniądze, "to zapłacić może sam minister Michał Kamiński".
Ale Zbigniew Chlebowski ma inną radę. Szef klubu PO przekonuje, że to Piotr Kownacki, od którego zaczęła się cała dyskusja powinien sięgnąć do kieszeni, bo "gdyby przeznaczył część swojej miesięcznej pensji, jaką otrzymywał z Orlenu (gdy był prezesem PKN Orlen), to wystarczyłoby na czarter". Jeszcze dalej idzie wicemarszałek Stefan Niesiołowski, który radzi Kownackiemu by nie bawił się w czartery i po prostu kupił samolot prezydentowi: - I do końca kadencji niech kupuje benzynę - dodaje poseł PO.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24