Mimo wyroków sądowych i kar stosowanych wobec matek - rozwiedzeni ojcowie często pozbawieni są kontaktu ze swoimi dziećmi. Już od 1 stycznia mogą wejść nowe przepisy, które ułatwią ojcom sprawowanie obowiązków rodzicielskich po rozwodzie - zapowiada w rozmowie z dziennikiem "Polska" Elżbieta Radziszewska, pełnomocnik rządu do spraw równego traktowania.
Bardzo często po rozwodzie zdesperowana była żona utrudnia byłemu mężowi kontakty z dziećmi. To rodzaj zemsty. Ojcowie często muszą dochodzić swoich praw drogą sądową, ale wyroki sądu również często nie są przez matki respektowane.
Sąd skontroluje, czy matka nie utrudnia
Jak mówi Elżbieta Radziszewska, rząd kończy pracę nad zmianami w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym. - Po pierwsze, już nie ma przypisania dziecka do konkretnego miejsca zamieszkania, czyli jest łatwiej mówić o wspólnej opiece - wyjaśnia Radziszewska. Jak tłumaczy, chodzi o współudział rodziców w wychowaniu i opiece nad dzieckiem.
Kolejna ważna zmiana polega na wprowadzeniu kontroli sądu, jak jest wypełniane jego zarządzenie. - Inaczej mówiąc, czy jest realizowany wyrok w sprawie opieki nad dzieckiem. Jeśli nie jest, sąd może ponownie rozpatrzyć sprawę i zmienić zarządzenie - wyjaśnia pełnomocnik rządu.
Rodzice dostaną asystenta
Rząd chce także pomóc rozwiedzionym rodzicom proponując asystentów społecznych oraz mediatorów, z którymi można porozmawiać na temat wspólnej opieki nad dzieckiem. Chodzi o sposób rozstawania się ludzi, któremu często towarzyszy nienawiść, co dziecku nie wychodzi na dobre. - Dopóki ludzie nie zrozumieją, że dziecko nie jest przedmiotem, a podmiotem, to tak będzie. Rząd nikogo nie przymusi. Trudno zmusić kogoś do lepszego rozstawania. Można natomiast ludziom uświadamiać, że robią krzywdę dziecku, tak się rozstając - przypomina Radziszewska.
Matki trzeba edukować
Jak dodaje, należy również edukować matki. - One muszą zrozumieć, że robią krzywdę dzieciom. Nie może być tak, że ojciec nagrywa swoje wizyty, do których nie dochodzi, po to, żeby jak dziecko będzie dorosłe, pokazać, jak zabiegał o kontakty z nim: "popatrz ja chodziłem, kochałem, chciałem, ale matka nie chciała". Tymczasem dziecko latami myślało, że ojciec je skreślił, że się nie interesował - tłumaczy Radziszewska.
Źródło: Polska
Źródło zdjęcia głównego: TVN24