Niepokoi mnie nie tylko w partii Wiosna, ale w całej polskiej scenie politycznej, że mamy do czynienia z inwazją populizmu - mówił w "Faktach po Faktach" Ryszard Bugaj, ekonomista i działacz opozycji w PRL. - Bardzo często słyszę słowa demagogia, populizm, koncert życzeń. Ja bym proponowała sięgnięcie do konstytucji. To jest dopiero koncert życzeń - przekonywała z kolei Sylwia Spurek z Wiosny.
W lutym Robert Biedroń oficjalnie ogłosił rozpoczęcie działalności swojej nowej partii politycznej. W "Faktach po Faktach'" profesor Ryszard Bugaj przyznał, że nie przyjął z sympatią tej inicjatywy. Zwrócił uwagę, że podczas pierwszej konwencji Biedroń był jedynym mówcą. - Jej (Wiosny - red.) lider zachowuje się bardziej jak wodzirej niż jak szef partii - ocenił.
Sylwia Spurek, liderka listy Wiosny w wyborach do europarlamentu w okręgu wielkopolskim, broniła swojego lidera.
- Zarządzał Słupskiem. Oddłużył miasto, przywrócił zaufanie mieszkańców, zakończył wielomilionowe spory sądowe pozostawione po poprzedniku - wyliczała.
- Tworzy partię w sposób demokratyczny. Opiera ją na wartościach. Nazwanie go wodzem jest dla mnie rzeczą przedziwną. Robert Biedroń w życiu prywatnym i publicznym jest osobą serdeczną - dodała.
Profesor Bugaj przypomniał, że dawniej Robert Biedroń współpracował z Januszem Palikotem. - Mnie chodzi o wiarygodność tych dzisiejszych uśmiechów. Pan Palikot sprowadzał polską politykę do rynsztoka. To był pierwszy człowiek, który przecierał drogę pani Krystynie Pawłowicz i nie pamiętam, żeby był protest - powiedział.
- Robert Biedroń nie kieruje się w życiu pogardą, brakiem szacunku. Jest bardzo życzliwą, serdeczną osobą, a jednocześnie wie, jak rozwiązywać problemy - odpowiedziała Sylwia Spurek.
"Mamy do czynienia z inwazją populizmu"
- Niepokoi mnie nie tylko w partii Wiosna, ale w całej polskiej scenie politycznej, że mamy do czynienia z inwazją populizmu - powiedział Bugaj.
- Bardzo często słyszę słowa demagogia, populizm, koncert życzeń. Ja bym proponowała sięgnięcie do konstytucji. To jest dopiero koncert życzeń. Zajmuję się prawami człowieka od dwudziestu lat i proponowałabym, żebyśmy wszyscy skupili się nad tym, co jest w konstytucji: godność, równość, równość kobiet i mężczyzn, prawo do zdrowia. To są konkretne problemy - argumentowała Sylwia Spurek.
- Dobrymi chęciami wybrukowane jest piekło. Nikt się nie sprzeciwi zapisowi konstytucyjnemu, który gwarantuje godność człowieka. Program partii politycznej jest istotny nie w zakresie tego, jakie postulaty i cele sobie wyznacza. Kwestia jest w w tym, jak to zrobić? Jak to osiągnąć? Jakimi środkami? - wskazywał Ryszard Bugaj.
"Liczby nie są najważniejsze, ale co do zer nie należy się mylić"
- W Polsce są województwa, w których 99 procent kobiet nie ma dostępu do znieczulenia zewnątrzoponowego. Osoba głucha, która idzie do lekarza, zabiera ze sobą swoje kilkuletnie dziecko, żeby to dziecko tłumaczyło, co lekarz mówi. Kobieta z niepełnosprawnością ruchową, która przyjeżdża do ginekologa jest wnoszona na fotel pod warunkiem, że ktoś się na to zgodzi - wymieniała Spurek. - Nas nie stać na to, żeby prawa tych ludzi były w dalszym stopniu naruszane - dodała.
Sylwia Spurek wskazała kilka przykładów - jej zdaniem - zbędnych wydatków: kolejkę linową w Zakopanem, ławki niepodległości czy centralny port komunikacyjny.
- Postulaty dotyczące służby zdrowia ja bym zaakceptował, gdybyście mogli pokazać jak to sfinansować - powiedział Ryszard Bugaj. Zdaniem profesora przykłady kolejki linowej czy ławki niepodległości "to są żarty". - Jest w ekonomi takie powiedzenie, że liczby nie są najważniejsze, ale co do zer nie należy się mylić. Tu jest pomyłka co do zer - skwitował.
- Gdybyście powiedzieli, że muszą wzrosnąć podatki od ludzi o najwyższych dochodach, bo mamy podatki de facto degresywne, to ja bym powiedział, że być może jest o czym rozmawiać - przyznał.
- Ale wy mówicie, że podatków nie wolno ruszać. To się nie zgadza. Ostatnim autorem takiego programu był Andrzej Lepper, który proponował obniżkę podatków, zmniejszenie deficytu i zwiększenie wydatków - dodał.
- Porównanie do Lepper obraża mnie z różnych przyczyn. Pracuję w administracji publicznej od kilkunastu lat i widzę, jak niegospodarnie wydawane są pieniądze. Naprawdę można lepiej zarządzać budżetem - odparła Sylwia Spurek.
- Jedna partia, z którą pan współpracował mówiła "wystarczy nie kraść". My mówimy, że wystarczy sprawniej zarządzać budżetem - powiedziała do Bugaja.
Autor: asty//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24