Jan Rokita został już przewieziony do rzymskiej kliniki Gemelli - poinformował jego przyjaciel i dyrektor krakowskiego oddziału IPN Marek Lasota. - Wiem, że już jest w klinice w Rzymie i zapewne ma tam jakieś badania. Jakie są ewentualne decyzje lekarskie, tego nie wiem - zaznaczył Lasota.
Jak powiedział, na razie nie ma nowych informacji o stanie zdrowia Rokity; czeka na telefon od żony Rokity, Nelli. Według Lasoty, doniesienia mediów o bardzo złym stanie Rokity są przesadzone. - Rozmawiałem z nim w sobotę telefonicznie i mówił dość dziarskim głosem. Te dzisiejsze informacje, wydaje mi się, że nie do końca są oparte na rzetelnym zbadaniu wszystkich okoliczności - ocenił.
Dodał, że Rokita z powodu dolegliwości układu pokarmowego od tygodnia przebywał w niewielkim szpitalu na południu Włoch, około 100 km od Neapolu. Tamtejsi lekarze zdecydowali jednak, że pacjent powinien zostać przetransportowany do specjalistycznej placówki. - Stąd skorzystaliśmy z pomocy kardynała Stanisława Dziwisza (by przenieść Rokitę do Gemelli), który błyskawicznie pomógł, korzystając ze swoich kontaktów - zaznaczył Lasota.
Wtorkowy "Super Express", który podał informację o chorobie Rokity, napisał, powołując się na żonę polityka, że w stanie krytycznym trafił on do szpitala z powodu choroby trzustki.
"Modlimy się"
Ks. Robert Nęcek, rzecznik krakowskiej Kurii potwierdził na antenie TVN24, że wczoraj Lasota prosił o pomoc. - Jako duchowni się modlimy, by ręce lekarzy były sprawne - zapewnił Nęcek. Pytany o to, czy Rokitę czeka operacja, odparł: "Na chwilę obecną nic nie wiemy".
"Stan stabilny"
W rozmowie z gazeta.pl żona Rokity poinformowała, że jego stan "jest stabilny".
Wczoraj Nelli Rokita powiedziała "Super Expressowi", że jej mąż "jest w stanie krytycznym" i walczy o życie na oddziale intensywnej terapii w szpitalu niedaleko Neapolu. Gazeta podała, że były polityk PO miał ostry atak trzustki. - Diagnozy są bardzo niepokojące - mówiła żona Rokity.
Dziś Rokita powiedziała, że "sytuacja jest opanowana" i że "jest dobrej myśli".
"Bagatelizował sprawę"
"SE" twierdzi, że Rokita ma bardzo poważne, zagrażające życiu problemy z trzustką. Jego żona przyznaje, że już od kilku miesięcy uskarżał się on na bóle brzucha. - Były one coraz silniejsze, jednak bagatelizował sprawę - opowiada Nelli Rokita.
Kilka dni temu podczas pobytu we Włoszech złapał go ostry skurcz i były polityk PO półprzytomny trafił do szpitala niedaleko Neapolu.
Źródło: TVN24, Super Express, gazeta.pl
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN, East News