Jej stan jest tak poważny, że nie może wziąć na ręce swojej córeczki, nie może też opuszczać swojego mieszkania. Sama jednak znalazła klinikę, która może ją zoperować. Musi jednak czekać, ponieważ lekarze nie odpowiedzieli na jej prośbę o napisanie listu polecającego, który mógłby przyspieszyć operację.
33-letnia Renata, matka 6-letniej Klaudii, kilka miesięcy temu dowiedziała się, że ma przed sobą jeszcze dwa lata życia. Jest chora na niezwykle rzadką, śmiertelną chorobę płuc. Tylko przeszczep może ją uratować.
Postanowiła działać. Razem z przyjaciółmi zebrała pieniądze, znalazła klinikę, która przyjęła ją na konsultację. Termin zabiegu może przyspieszyć list polecający od polskich lekarzy. Prosiła o to już wiele medycznych instytucji. Do tej pory nie odpowiedział nikt.
Apel redakcji
Cała redakcja Superwizjera TVN, wstrząśnięta historią Renaty i jej dramatyczną walką o życie, apeluje do polskiego środowiska medycznego o poparcie i pełną pomoc dla Renaty.
Renata każdego dnia stoi w obliczu śmierci. Wystarczy, że stan płuca na tyle się pogorszy, że nawet podniesienie gazety albo książki spowoduje pęknięcia płuca i śmierć przez uduszenie. Największym dramatem jest dla niej to, że pod żadnym pozorem nie może podnieść i wziąć na ręce swojej córeczki.
W czterech ścianach
Cały czas musi korzystać ze specjalnego urządzenia, dostarczającego jej tlen. Nie może wychodzić z domu, nawet na najkrótsze spacery, jej życie zamyka się w czterech ścianach domu.
Mimo to, stara się nie tracić nadziei. Ma dla kogo żyć – siłę do walki o życie daje jej córka i oddani przyjaciele. Jak żyć, kiedy śmierć stoi na progu? Zapraszamy dziś o 23.15 na reportaż o Renacie w magazynie reporterów TVN Superwizjer.
Źródło: TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn