Dziewczynka wymagała natychmiastowej pomocy lekarskiej, bo jest silnie uczulona na jad pszczeli. W drodze do szpitala liczyła się każda minuta. Policjanci na sygnałach bezpiecznie pilotowali matkę i jej dziecko, a użądlona dziewczynka w porę otrzymała specjalistyczną pomoc.
W poniedziałek wieczorem dyżurny policji w Bielsku Podlaskim wysłał patrol policji na interwencję w okolice ogródków działkowych przy ulicy Wojska Polskiego. Kiedy dotarli na miejsce, do ich radiowozu podjechała osobowa skoda. Zauważyli, że w samochodzie z przerażoną kobietą, jedzie płaczące dziecko. Matka poprosiła o natychmiastową pomoc, bo właśnie jej roczną córkę użądliła pszczoła.
Silne uczulenie
- Okazało się, że dziewczynka jest silnie uczulona na jad pszczeli i wymaga pilnej pomocy lekarskiej. Kobieta miała trudności z szybkim dojazdem do szpitala ze względu na duży ruch samochodów na drodze – mówi tvn24.pl podkomisarz Agnieszka Dąbrowska, oficer prasowa policjantów z Bielska Podlaskiego.
Przez miasto przebiega droga krajowa nr 19 o silnym natężeniu ruchu, szczególnie samochodów ciężarowych.
Według policji, droga do szpitala przecinała tę trasę, dlatego matka dziewczynki wiedziała, że sama sobie nie poradzi z szybkim przebiciem się przez ten odcinek drogi.
- Policjanci włączyli sygnały świetlne, dźwiękowe i pilotowali skodę do bialskiego szpitala. Jeden z policjantów zatrzymał ruch na „dziewiętnastce”, by kobieta bez utrudnień mogła przeciąć drogę krajową - dodała policjantka.
Pomoc policjantów zapewniła matce i córce szybką i bezkolizyjną drogę. Roczna dziewczynka w porę trafiła pod opiekę lekarzy.
Autor: nina/ ks / Źródło: TVN24 Białystok
Źródło zdjęcia głównego: KMP Bielsk Podlaski