Prezydent Lech Kaczyński - podczas rozmowy z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso - bardzo mocno wspierał premiera Donalda Tuska w sprawie polskich stoczni - powiedział w TVN24 prezydencki minister Michał Kamiński.
Prezydent spotkał się z Barroso w trakcie swojej wizyty w Paryżu. Jak stwierdził Kamiński, Lech Kaczyński używał w rozmowie z Barroso argumentów zarówno natury gospodarczej, społecznej, jak i symbolicznej.
- Wygląda, że pan prezydent mocno przekonał pana przewodniczącego Barroso. To jest dobry przewodniczący Komisji Europejskiej, który dobrze rozumie potrzebę europejskiej solidarności – ocenił Kamiński.
"Z Kaczyńskim się liczą"
Kamiński nie chciał się odnieść do medialnych doniesień na temat szczegółów porozumienia, jakie zawarli prezydent Lech Kaczyński i prezydent Francji Nicolas Sarkozy ws. Traktatu Lizbońskiego. Przywódcy - jak twierdzi "Dziennik" - mieli ustalić m.in., że w Polsce powstanie fabryka Peugeot, i Unia Europejska przychylniej spojrzy na dostawy gazu z Azerbejdżanu. CZYTAJ WIĘCEJ
- Nie będę tego komentował. Mogę tylko powiedzieć, że prezydenci zaplanowali dużo rzeczy na przyszłość. Nie było rozmowy: coś za coś. Miałem wrażenie, że rozmówcy, w tym Barroso, liczą się z prezydentem Kaczyńskim - powiedział Kamiński.
Pytany, o to kiedy Lech Kaczyński ratyfikuje Traktat Lizboński, stwierdził: - Dziś nie ma na to odpowiedzi. Wiadomo jednak, że prezydent nie będzie hamulcowym Traktatu Lizbońskiego. I o tym zapewniał swoich europejskich partnerów. Dziś nie Polska jest problemem, lecz Irlandia. I trzeba zrobić wszystko, by ten problem rozwiązać - powiedział Kamiński.
Podkreślił, że Lech Kaczyński prowadzi politykę dobrą dla Polski, a nie taką która ma mu przynieść doraźne korzyści.
Ujawnienie rozmów Kaczyński-Sikorski byłoby nieodpowiedzialne
Kamiński odniósł się też do sprawy nagrania przez prezydenta spotkania z szefem MSZ Radosławem Sikorskim dotyczącego stanu polsko-amerykańskich negocjacji w sprawie tarczy antyrakietowej. Prezydent miał wówczas poinformować Sikorskiego o możliwości postawienia go przed Trybunałem Stanu.
- Radek Sikorski był uprzedzony, że spotkanie jest nagrywane, bo taka jest procedura tego typu spotkań. Pierwsze z brzegu kolegium ds. służb specjalnych jest nagrywane. Tutaj nie było tak, że pan prezydent nagle tajemnym gestem włączył dyktafon i nagrał ministra spraw zagranicznych - powiedział Kamiński.
Jego zdaniem ujawnienie nagrania ze spotkania byłoby nieodpowiedzialne, bo negocjacje ws. tarczy nadal trwają.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24