Rozpoczął się proces, w którym zarzuty usłyszeć miała Barbara Blida. Przed Sądem Rejonowym w Rudzie Śląskiej stanęło dwóch byłych wiceprezesów spółek węglowych i mężczyzna, który miał im wręczać łapówki. Świadkiem w sprawie jest Barbara K., zwana jako "śląska Alexis".
Rozpoczęcie procesu poprzedziła sądowa batalia o zwrot sprawy prokuraturze. Wniosek w tej sprawie złożył mec. Maciej Bednarkiewicz, wskazując na braki w śledztwie. Jego stanowisko poparli pozostali obrońcy. Podnosili m.in., że materiał dowodowy nie odzwierciadla wszystkich czynności przeprowadzonych z Barbarą K., zwanej w prasie śląską Alexis.
Innego zdania był prokurator Radosław Wójcik. Potwierdził, że dwa lata temu akt oskarżenia już został zwrócony prokuraturze celem uzupełnienia braków formalnych i po raz kolejny przesłany do sądu. Dziś - powiedział - dokument spełnia wszystkie wymogi. Sąd nie podzielił opinii obrony i zgodził się ze stanowiskiem prokuratora.
Zarzuty łapówkarskie
Akt oskarżenia katowicka prokuratura sformułowała w 2007 r. Zarzuty dotyczą lat 1994-1998. Były wiceprezes Rudzkiej Spółki Węglowej Wiesław K. został oskarżony o przyjęcie 420 tys. zł, a b. wiceprezes Nadwiślańskiej Spółki Węglowej Jerzy H. - 150 tys. zł w zamian za zawarcie nieformalnego porozumienia z handlującą węglem agencją Barbary K., a Wiesław K. również w zamian za zawarcie porozumień kompensacyjnych z tą agencją handlową. Współwłaściciel agencji handlowej Barbary K. Jacek W., został oskarżony o wręczenie tych łapówek.
Choć w akcie oskarżenia pojawia się nazwisko bizneswoman Barbary K., to występuje w nim ona jedynie jako świadek. Barbara K. skorzystała z tzw. klauzuli bezkarności, przysługującej osobom, które złożą zawiadomienie o przestępstwie, o którym nie wiedziały wcześniej organa ścigania i przedstawią wszystkie jego okoliczności.
Blida miała usłyszeć zarzuty
W tym samym śledztwie zarzuty miała usłyszeć była posłanka SLD, b. minister budownictwa Barbara Blida. Prokuratura chciała jej zarzucić pośredniczenie w przekazaniu łapówki byłemu szefowi Rudzkiej Spółki Węglowej Zbigniewowi B. Pieniądze miały pochodzić od Barbary K. W zamian firma Barbary K. miała uzyskać umorzenie odsetek od należności względem RSW - podawała prokuratura.
Gdy 25 kwietnia 2007 r. funkcjonariusze ABW przyszli do domu Blidy w Siemianowicach Śląskich z prokuratorskim nakazem rewizji i zatrzymania, b. posłanka zastrzeliła się. Krótko przed zakończeniem śledztwa prokuratura umorzyła postępowanie wobec Zbigniewa B., wcześniej podejrzanego o "przyjęcie obietnicy" udzielenia mu łapówki. Śledczy tłumaczyli tę decyzję tym, że do postawienia zarzutu wystarczy uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, a czym innym jest stawianie danej osoby w stan oskarżenia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP