Zwycięży Europa solidarna w kryzysie, czy protekcjonizm i walka o interes narodowy - takie pytanie zadają sobie europejscy politycy przed niedzielnym szczytem Unii w Brukseli. Premier Donald Tusk już tam jest – przyleciał do Brukseli w sobotę wieczorem. Przedstawicieli państw Unii zwołał premier Czech Mirek Topolanek, by ustalić wspólną strategię Unii na kryzys.
Miniszczyt państw spoza eurolandu
Spotkanie w gronie 27 państw członkowskich poprzedzi tzw. miniszczyt państw naszego regionu (Polski, Słowacji, Czech, Węgier, Litwy, Łotwy, Estonii Rumunii i Bułgarii). Jego tematem będzie m.in. walka z protekcjonizmem, wspólny rynek oraz rozszerzenie strefy euro.
Chcemy skrócić czas oczekiwania na euro
Tusk zapowiedział, że chce rozmawiać z szefami państw naszego regionu oraz szefem KE o tym, czy można uprościć procedurę przystąpienia nowych państw UE do eurolandu. Węgrzy postulują skrócenie dwuletniego czasu przebywania w ERM2, kiedy to waluta kraju aspirującego jest związana z euro, a jej kurs może się wahać tylko w ściśle określonych granicach.
Ważna sprawa euroobligacji
Tusk zapowiadał jeszcze w ubiegłym tygodniu, że chce też w Brukseli rozmawiać o euroobligacjach. Polska domaga się, aby taki projekt był realizowany tylko w gronie wszystkich 27 krajów członkowskich. Nasze władze przestrzegają, że gdybyśmy pozostali poza strefą emitującą euroobligacje, Polska mogłaby mieć problemy z finansowaniem długu.
„Receptą na kryzys jest solidarność”
Przedstawiciele polskiego rządu podkreślają, że niedzielny szczyt UE będzie "ważnym testem wiarygodności UE" i pokaże, czy Unia jest w stanie mówić jednym głosem w sprawach walki z kryzysem gospodarczym. Polska sprzeciwia się tendencjom protekcjonistycznym niektórych państw członkowskich, mówi wręcz o "burzeniu wspólnego rynku".
W piątek w Hamburgu Tusk spotkał się z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Rozmowa dotyczyła kwestii związanych z polityką finansową i gospodarczą UE, w tym przygotowań do niedzielnego szczytu UE.
Później - po rozmowie z Merkel - w wystąpieniu podczas uczty św. Macieja, Tusk mówił m.in. że mądrą receptą na kryzys gospodarczy jest solidarność, która jest "odwrotnością egoizmu. - Kiedy słyszymy głosy o potrzebie protekcjonizmu - a czymże innym jest protekcjonizm jak nie formą egoizmu - to musimy głośno odpowiadać, że w warunkach zamieszania, kryzysu niepokoju i lęków, prawdziwą mądrą odpowiedzią powinna być solidarność -powiedział polski premier.
Kanclerz Angela Merkel także skrytykowała w swym wystąpieniu protekcjonizm gospodarczy i "wyścig po subwencje" narodowe.
Będzie jedno krzesło
W Brukseli Polskę reprezentuje ostatecznie premier Donald Tusk, prezydent Lech Kaczyński został w Polsce. Czeska prezydencja zdecydowała bowiem, że przy stole obrad będzie tylko jedno miejsce dla każdego kraju członkowskiego i że nie będzie tu wyjątków. Polska ubiegała się o "drugie krzesło", ale Czesi nie zgodzili się. Tusk i Lech Kaczyński porozumieli się wówczas, że na niedzielny szczyt pojedzie szef polskiego rządu.
Źródło: PAP, tvn24.pl, lublin.com.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA