Radio Maryja i ojciec Tadeusz Rydzyk są bezpieczni w Polsce, w której rządzi PO - powiedział w programie "Kawa na ławę" premier Donald Tusk. Ale podkreślił jednocześnie, że jeśli jakiś urzędnik złamie prawo "faworyzując" Radio Maryja, "poniesie za to odpowiedzialność".
- Nie ma w Polsce miejsca na jakieś wyjątkowe traktowanie osób czy instytucji z tego względu, że mają szczególną siłę, czy szczególne znacznie - zapewnił premier. Według niego, o. Rydzyk twierdząc, że stał się obiektem ataku nowego rządu, "padł ofiarą jakiegoś zamieszania czy nieporozumienia".
Kiedy moi ministrowie zapowiadają, że będą chcieli egzekwować przestrzeganie prawa, powszechnych reguł od wszystkich, także od ojca Rydzyka, to nie może to budzić niepokoju nikogo, kto ma czyste sumienie. Donald Tusk
Wcześniej szef klubu PO Zbigniew Chlebowski zapowiedział, że "wszystkie niejasne inwestycje" o. Rydzyka zostaną sprawdzone. PiS uważa, że to atak na Radio Maryja.
W sobotę "Gazeta Wyborcza" podała, że Zarząd Gospodarki Wodnej wydzierżawił redemptorystom należącą do państwa działkę (1,35 ha) nieopodal Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej o. Rydzyka zaraz po wyborach parlamentarnych - 23 października. Według gazety, zgromadzenie płaci 3 złote za metr kwadratowy rocznie, podczas gdy w Toruniu ceny zaczynają się od 15 złotych za metr.
News z półrocznym stażem
Tymczasem materiały, do których dotarła "Gazeta Wyborcza", redaktorzy programu "Teraz MY" w TVN ujawnili już w czerwcu. Chodzi o dokumenty ze spalonego auta Julii Pitery. Dziennikarzom "Gazety Wyborczej" przekazała je sama posłanka, która kopie materiałów otrzymała od redaktorów programu "Teraz My".
Materiał dotyczący niejasności wokół działki, jaką dostał w dzierżawę ojciec Tadeusz Rydzyk wyemitowano w programie "Teraz My" 12 czerwca 2007. Redaktorzy wskazywali w nim na zadziwiająco szybkie tempo podjęcia decyzji, niejasne motywacje urzędników i niską cenę dzierżawy. W grudniu tego roku Julia Pitera otrzymała kopie dokumentów, które posłużyły redaktorom TVN do przygotowania materiału.
Nowym wątkiem w sprawie dzierżawy działki, do którego dotarli redaktorzy gazety, jest data podpisania umowy i ustalenia czynszu. Miało to nastąpić 23 października 2007 roku, czyli dwa dni po przegranych przez PiS wyborach parlamentarnych.
Dzierżawa legalna
Prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej (KZGW) Mariusz Gajda zapewnia jednak, że termin wydania przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku zgody na dzierżawę zbiegł się z wyborami "przez przypadek". - Procedury są w takich sprawach bardzo długie i wieloetapowe, potrzeba między innymi wielu ekspertyz. Proces wydawania zgody na dzierżawę toruńskiej działki Prowincji Ojców Redemptorystów trwał aż dziewięć miesięcy - zaznaczył Gajda na sobotniej konferencji prasowej.
Prezes KZGW jest przekonany, że tereny nad brzegiem Wisły w Toruniu zostały wydzierżawione legalnie. Redemptoryści byli jedynymi chętnymi na działkę w Porcie Drzewnym, a stawka, jaką płacą za dzierżawę jest zgodna z obowiązującymi przepisami.
- Wysokość opłat jest ustalana co roku, zależy bowiem od ceny kwintala żyta. W przyszłym roku będzie na pewno wyższa niż obecnie, ponieważ ceny zbóż wzrosły. Poprzedni dzierżawca działki Toruńskie Stowarzyszenie Żeglarskie "Szkwał" płaciło czynsz po preferencyjnej stawce 27 groszy za metr, ale nie wystąpiło o przedłużenie umowy - przypominał na konferencji Gajda.
Wolność mediów nade wszystko
W programie "Kawa na ławę" premier uznał, że o. Rydzyk "jako dysponent poważnych mediów: gazety, telewizji, radia ma prawo formułować negatywne poglądy na jego temat". Według Tuska, "media bywają agresywne, nieprzyjemne nie zawsze rzetelne", ale dzięki temu, że "są wolne i konkurują między sobą, stały się jednym z najskuteczniejszych gwarantów ładu demokratycznego".
Dodał też, że jeśli będzie powód czy potrzeba, by spotkać się z o. Tadeuszem Rydzykiem, to uczyni to bez żadnych przeszkód.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24