W opinii Polaków, "wojnę o samolot" wygrał - dosłownie i w przenośni - prezydent. Mimo licznych przeszkód Lech Kaczyński przyleciał na szczyt UE. Jak wskazują sondaże, opublikowane w czwartkowych dziennikach, odmawiając prezydentowi samolotu premier postąpił niesłusznie.
W sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej" o niesłusznej decyzji Donalda Tuska przekonanych jest łącznie 56 proc. respondentów. Przeciwnego zdania jest prawie 40 proc. Pozostali nie potrafili ocenić, komu w tym sporze przyznać rację.
Na identycznie zadane pytanie w sondażu PBS DGA dla "Gazety Wyborczej" odmowę samolotu negatywnie oceniło aż 62 proc. respondentów, a zaledwie co czwarty badany poparł decyzję premiera.
Jednak w ocenie składu polskiej delegacji Polacy przyznają rację premierowi. Aż 64 proc. badanych uznało, że Polskę na szczycie w Brukseli powinien reprezentować Donald Tusk. Obecność prezydenta w Brukseli popiera co czwarty badany.
Oficjalne sondaże potwierdziły wyniki naszej sondy, w której wzięło udział ponad 58 tys. internautów. Uznali oni, że w konflikcie rację ma Lech Kaczyński.
Wzajemna niechęć czy początek kampanii?
Pytani w sondażu TNS OBOP dla "Dziennika" o przyczyny ostatniej eskalacji konfliktu między premierem a prezydentem, Polacy wskazują przede wszystkim wzajemną niechęć obu polityków (35 proc.). Co czwarty badany uważa, że spór na szczycie oznacza początek kampanii prezydenckiej, w której - jak wiadomo - mają się zmierzyć Donald Tusk z Lechem Kaczyńskim. Ponad połowa Polaków (52 proc.) stwierdziła, że premier nie miał prawa odmówić prezydentowi użycia rządowego samolotu. 31 proc. było zdania odmiennego. 51 proc. ankietowanych uznało, że prezydent nie miał prawa - wbrew stanowisku rządu - polecieć do Brukseli wyczarterowanym samolotem; 37 proc. uważa, że takie prawo miał.
17 proc. respondentów podłoże konfliktu upatruje w sporze konstytucyjnym o podział kompetencji między premierem a prezydentem. Pozostali uważają, że "wojna na górze" jest wynikiem działań polityków z otoczenia dwóch najważniejszych osób w państwie, którzy chcą je skłócić.
Źródło: Rzeczpospolita, niezależna.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Jacek Turczyk