Poobijane przednia szyba, maska i zderzak - tak skończyła się dla jednego z warszawskich kierowców styczniowa przejażdżka dopiero co otwartą trasą S8. Samochód pokiereszowały mu nieuprzątnięte po budowie trasy kamyki. Sprawę zgłosił do ubezpieczyciela. Ten uznał jednak, że GDDKiA, która jest inwestorem tej drogi, winy nie ponosi. Tym samym, nie wypłaci mu odszkodowania.
Źródło: tvnwarszawa.pl