Próba znalezienia porozumienie w polityce powinna być ważniejsza od psikusów - powiedział w TVN24 aktor Andrzej Arciszewski, aktor uzyczający głosu Ciasteczkowemu Potworowi. To właśnie do tej postaci z "Ulicy Sezamkowej" premier porównał prezesa PiS.
Prezes PiS miał to usłyszeć, gdy zadzwonił do prezydenta, kiedy ten miał spotkanie z szefem rządu na Helu. Zadzwoniłem i okazało się, że rozmowy jeszcze trwają. Brat powiedział do mnie: „Pan premier tu jeszcze jest”, a wtedy usłyszałem: „Potwór dzwoni” – relacjonował dziennikarzom prezes PiS.
W odpowiedzi Donald Tusk powiedział, że jeśli Jarosław Kaczyński kojarzy mu się z jakimś potworem to tylko ciasteczkowym.
W ciasteczkowym potworze jest również drugie dno, potrafi zjeść nie tylko ciastko, ale też telefon czy komputer, może być zatem trochę niebezpieczny Andrzej Arciszewski, aktor
Specjalista od Ciasteczkowego Potwora
Można uznać, że najwybitniejszym znawcą Ciasteczkowego Potwora jest ten, który przemawiał jego głosem w polskiej wersji "Ulicy Sezamkowej" - Andrzej Arciszewski.
Pytany, czy szef rządu miał rację mówiąc, że Potwór Ciasteczkowy to sympatyczna postać, odpowiedział, że tę postać "należy odbierać pozytywnie". - Ale jest w niej też drugie dno, potrafi zjeść nie tylko ciastko, ale też telefon czy komputer... Może być zatem trochę niebezpieczny – żartował aktor.
- Na szczęście prezes PiS nie ma komórki, ani komputera – dodał prowadzący „Poranek” w TVN24.
Arciszewski podkreślił, że zignorowałbym to polityczne wydarzenie wokół Ciasteczkowego Potwora i potraktowałby je w kategorii anegdoty. – Trochę mnie jednak martwi brak zainteresowania w polityce poważniejszymi sprawami. Próba dogadania się, znalezienia wspólnej drogi powinna być ważniejsza od wynajdywania takich psikusów – ocenił Arciszewski.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24