Seria podpaleń wind na poznańskim osiedlu na Ratajach. Policja podejrzewa, że może za nimi stać jedna osoba i wyznacza nagrodę za wskazanie piromana.
15 tysięcy złotych wynosi nagroda za wskazanie podpalacza wind. 10 tys. zł zaoferowała spółdzielnia mieszkaniowa "Osiedle Młodych". Kolejne 5 tys. - komendant miejski policji. - Podejrzewany jedną osobę, może dwie, trzy. Może to być także grupa - wyjaśnił Zbigniew Paszkiewicz, z poznańskiej policji.
Do serii podpaleń doszło na poznańskich Ratajach. W wieżowcach spłonęły cztery windy. Mieszkańcy są z zrozpaczeni, bo przed świętami czeka ich czyszczenie mieszkań i odnawianie ścian. - Najważniejsze, żeby jak najszybciej złapać sprawcę, żeby uspokoić mieszkańców - powiedział Paszkiewicz.
Nadzór całodobowy
W większości wypadków windy były podpalane na niższych piętrach, później, już zapalone, jechały ku górze. Mieliśmy także podpalenie drzwi na klatce. Najpierw podpalono wycieraczkę, a od niej zajęły się całe drzwi
Do ostatnich podpaleń doszło w poniedziałek. Wtedy to, w rejon ratajskich osiedli natychmiast skierowano kilkudziesięciu funkcjonariuszy, którzy patrolując pobliskie rejony mają zapobiec następnym podpaleniom. - Funkcjonariusze pełnią tam służbę całodobowo. Oprócz tego powstała specjalna grupa, która ma za zadanie złapanie sprawcy - mówi policjant.
Złapanie sprawcy jest kwestią czasu
- Dla nas najważniejsze jest to, że informacje ciągle do nas spływają. Również mieszkańcy coraz chętniej współpracują. Liczymy, że zatrzymanie sprawcy jest tylko kwestią czasu - wyjawił Paszkiewicz.
Policjant wyjaśnił, że sprawcy zostaną postawione poważne zarzuty. - Nie będą to chuligańskie wybryki. Będą stawiane zarzuty zagrożenia bezpieczeństwa mieszkańców mieszkających w blokach - wyjaśnił.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24