30 lat temu o godz. 15:27 na radzieckim kosmodromie Bajkonur rozległ się potężny ryk uruchomionych silników rakiety nośnej. Po kilku minutach statek Sojuz-30 znalazł się na orbicie okołoziemskiej. Na pokładzie był major Mirosław Hermaszewski - pierwszy i jak dotąd jedyny Polak w Kosmosie.
Hermaszewski poleciał wraz z Piotrem Klimukiem w ramach radzieckiego projektu "Interkosmos", przeznaczonego dla "bratnich" krajów socjalistycznych. Gdy po ośmiu dniach wrócił ze stacji Salut-6, otrzymał tytuł Bohatera Związku Radzieckiego, awans na podpułkownika i... samochód Polonez. Utracił migdałki, które mu wycięli radzieccy lekarze podobno tylko po to, by przed Polakiem mógł polecieć w kosmos Czech.
Kosmiczny lot Hermaszewskiego sprawił, że stał się on jednym z najbardziej znanych i popularnych ludzi w PRL. Po zakończeniu wyprawy pełnił służbę w Sztabie Generalnym LWP, później był komendantem Dęblińskiej Szkoły Orląt, a w roku 1988 (kiedy zajmował to stanowisko) otrzymał nominację generalską.
Źródło: Gazeta Wyborcza, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24/Biblioteka UW