Policjanci tropiący korupcję przeszukali gabinety w dwóch szkołach oraz w Urzędzie Miasta i Gminy Nowa Sarzyna. Śledczy podejrzewają, że zamiast boisk dla dzieci urzędnicy wybudowali parkingi wpływowemu proboszczowi miejscowej parafii - dowiedział się tvn24.pl.
O ubiegłotygodniowej serii przeszukań w szkołach na terenie podkarpackiej gminy Nowa Sarzyna poinformowali nas nauczyciele.
- To duży szok dla naszej społeczności. Tym bardziej, że byli to policjanci z wydziału do walki z korupcją z komendy wojewódzkiej - mówi nam jeden z nauczycieli, prosząc o zachowanie anonimowości.
Jeden z lokalnych radnych przekazał tvn24.pl, że policjanci pojawili się również w Urzędzie Miasta i Gminy, gdzie w archiwach poszukiwali dokumentów niezbędnych do śledztwa.
"Z niskich pobudek"
Fakt, że funkcjonariusze dokonali serii przeszukań, potwierdziliśmy oficjalnie w Prokuraturze Okręgowej w Rzeszowie.
- Nadzorujemy śledztwo, które dotyczy przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych reprezentujących Urząd Miasta i Gminy Nowa Sarzyna w celu osiągnięcia korzyści majątkowych bądź osobistych - mówi rzecznik prasowy tej prokuratury prokurator Krzysztof Ciechanowski.
Te słowa oznaczają, że prokuratorzy podejrzewają, iż doszło do przestępstwa z artykułu 231 paragraf 2 Kodeksu karnego, za które grozi nawet do dziesięciu lat więzienia. Temu przestępstwu miały towarzyszyć inne, które dotyczą poświadczenia nieprawdy w dokumentach i następnie posługiwania się takim "podrobionym dokumentem". Prokurator przyjął, że również i te przestępstwa popełniono z niskich pobudek, czyli dla korzyści osobistej.
Śledztwo prowadzone obecnie jest w sprawie, nikomu dotąd nie postawiono zarzutów. - Śledztwo jest na początkowym etapie, dlatego też z uwagi na dobro prowadzonego postępowania i jego charakter to wszystko, co możemy przekazać - w ten sposób uciął wszystkie kolejne pytania redakcji tvn24.pl prokurator Ciechanowski.
Dotacje od wojewody i Ministerstwa Sportu i Turystyki
Według naszych źródeł w prokuraturze podejrzenia dotyczą rozliczania dotacji, które Urząd Miasta i Gminy otrzymywał m.in. z Ministerstwa Sportu i Turystyki oraz Urzędu Wojewódzkiego. Za te pieniądze miały być modernizowane obiekty sportowe: boiska w szkołach w Wólce Łętowskiej i Woli Zarczyckiej.
- Dotacje rozliczono w pełni. Problem w tym, że zamiast boisk powstały między innymi ogromne parkingi przy jednej z parafii. Podejrzewamy, że sporo osób poświadczało nieprawdę w tych dokumentach - mówi nam jeden ze śledczych, prosząc o zachowanie anonimowości.
Dziennikarz tvn24.pl odwiedził osobiście parafię pod wezwaniem świętej Katarzyny w Łętowni. Z obydwu stron okalają ją przestronne parkingi, na kilkaset miejsc samochodowych. Co ciekawe, już do pobliskiego cmentarza nie ma wygodnego dojazdu ani parkingów - odwiedzający groby muszą parkować przy nierównej drodze gruntowej. Z kolei obiekty sportowe w szkołach w Wólce Łętowskiej i Woli Zarczyckiej ostatecznie zostały zmodernizowane - ale nie za pieniądze z dotacji, która była początkowo na to przeznaczona.
Gmina zaprzecza słowom burmistrza
Tymczasem w archiwalnych zapisach sesji Rady Gminy znaleźliśmy posiedzenie z grudnia 2018 roku, na którym radni pytali burmistrza Andrzeja Rychela o budowę parkingów. Samorządowiec tłumaczył, że z parafią najpierw podpisał umowę o dzierżawę, by gmina mogła rozpocząć inwestycję.
- (przy inwestycjach - red.) gmina musi mieć prawo dysponowania terenem. (...)To jest dzierżawa na 15 lat - wyjaśniał radnym, dodając, że budowa pochłonęła 180 tysięcy złotych z budżetu gminy i drugie tyle z dotacji pozyskanej z Urzędu Wojewódzkiego.
Gdy redakcja tvn24.pl wysłała do burmistrza serię pytań o inwestycję w parkingi przykościelne, warunki podpisania umowy o dzierżawę oraz o koszty, otrzymaliśmy zaskakującą odpowiedź.
Wynika z niej, że gmina... nie zawierała umowy z parafią o dzierżawę gruntów.
- Parking przy parafii został wykonany z inicjatywy parafii, która pozyskała środki z dotacji zewnętrznych. Gmina nie prowadziła (nie finansowała) tego remontu - taką odpowiedź przesłał nam w imieniu burmistrza Władysław Albrycht, kierownik referatu inwestycji i gospodarki gruntami.
Zapytaliśmy więc, czy burmistrz wprowadzał radnych w błąd, gdy udzielał im odpowiedzi - szczególnie, że zarejestrowana sesja jest przecież dostępna publicznie.
Na to już żadnej odpowiedzi z Urzędu Miasta i Gminy Nowa Sarzyna nie otrzymaliśmy.
Msza i wikarówka
Tymczasem, jak wspominają mieszkańcy, otwarciu parkingu towarzyszyły oficjalne uroczystości kościelne.
- Ówczesny proboszcz ksiądz Stefan Śnieżek na specjalnej mszy dziękował sponsorom, jak ich określił. Wymieniał wtedy nazwisko burmistrza oraz jego dobrego partyjnego kolegę, lokalnego posła Prawa i Sprawiedliwości, Jerzego Paula - mówią nasi rozmówcy, opisujący byłego proboszcza jako osobę szczególnie wpływową w gminie. - Z imienia i nazwiska atakował radną, która zadawała niewinne pytania o dzierżawę terenu - dodają.
Zadzwoniliśmy do posła Jerzego Paula z pytaniem, czy pomagał załatwiać dotacje, z których sfinansowano budowę parkingów. I czy wie o policyjnym śledztwie, które dotyczy fałszowania dokumentacji oraz przekraczania uprawnień w urzędzie kierowanym przez jego partyjnego kolegę.
- Niczego takiego sobie nie przypominam. Choć oczywiście, że biorę udział w lokalnych inicjatywach i je wspomagam - mówi poseł, który w parlamencie pracuje m.in. w komisji infrastruktury oraz samorządu terytorialnego.
Według naszych rozmówców kolejny z wątków, który pojawił się w policyjnym śledztwie, dotyczy rozliczenia kosztów remontu "wikarówki" - a raczej jej postawienia od zera, gdyż budynek znajdował się w ruinie. - Policjanci sprawdzają, czy pieniędzy nie rozliczono jako inwestycję w świetlicę środowiskową. Dziś tam mieszka jeden z księży z parafii, emerytowany od niedawna proboszcz ksiądz Śnieżek - mówi rozmówca tvn24.pl.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: ZIR/tvn24.pl