Jarosław Kaczyński kontynuuje ostrą kampanijną walkę z Platformą Obywatelską. - Politycy PO są z niższej kulturowej półki niż Prawo i Sprawiedliwość - powiedział prezes PiS w programie "24 godziny".
- Gdyby byli na ten samej półce, to nie tolerowaliby takich ludzi jak pan Palikot czy pan Niesiołowski - wyjaśnił prezes PiS.
Jego zdaniem, PiS przed kilkoma miesiącami chciał prowadzić w Polsce "politykę pokoju", ale ta próba spaliła na panewce. - Ta nasza próba ucywilizowania polskiej polityki nie skończyła się zbyt dobrze, ale nie z naszej winy - uważa Jarosław Kaczyński. - To my jesteśmy tymi atakowanymi, wyciągnęliśmy rękę, ta ręka zawisła w powietrzu - dodał.
"Odpowiadam zdecydowanie"
W programie "24 godziny" szef PiS kontynuował też krytykę odezwy niemieckich chadeków z CDU-CSU, którzy wezwali do międzynarodowego potępienia wypędzeń. - To był granat rzucony w coś bardzo niedobrego - mówił były premier. I przyznał, że zareagował ostro. - Na tego rodzaju działania trzeba odpowiadać zdecydowanie - tłumaczył. Zaznaczył jednak, że jego celem nie jest zepsucie relacji z Niemcami.
- Stosunki polsko-niemieckie są wielką wartością i trzeba o nie dbać - uważa Jarosław Kaczyński. - Nie wolno jednak prowadzić ich tak, żeby Niemcy myśleli, że można je w każdej chwili podważyć, bo to i tak nie zepsuje - mówił prezes PiS, czym krytykował Donalda Tuska za nie dość - jego zdaniem - mocną reakcję na odezwę CDU-CSU.
Wróci na fotel premiera?
Jarosław Kaczyński przyznał też, że nie odsunął od siebie marzeń o powrocie do władzy. Nie zadeklarował jednak czy sam zamierza wrócić na fotel premiera. - Wygramy wybory, to będziemy o tym rozmawiać - mówił prezes PiS. I mocno odrzucał wszelkie pytania o możliwość jego dymisji z tej funkcji. - Marzenie ściętej głowy. Wiem, że wielu marzy o tym, żeby do Polski nie przyszła zmiana, przez którą będzie im się żyło dużo gorzej. Ale ona przyjdzie zanim ja się podam do dymisji - rozwiał wątpliwości Jarosław Kaczyński.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24