- To nie jest żaden przełom - uważa Paweł Kowal z PiS. - To ani sukces ani porażka - wtóruje mu Dariusz Rosati, były SLD-owski szef dyplomacji. - Pozycja Polski jest po tej wizycie daleko mocniejsza - oponuje Andrzej Halicki z PO w magazynie "24 godziny".
- Pozornie wszystko było dobrze. Są plusy, ale nie takie żeby robić z tego cud mniemany, żadnego cudu nie było. To nie jest żaden przełom - najostrzej efekty wizyty premiera Donalda Tuska w Moskwie ocenia były wiceminister spraw zagranicznych w rządzie PiS, Paweł Kowal. Dodaje, że premier Tusk nie załatwił żadnej strategicznej sprawy, a termin wizyty był źle wybrany. Jego zdaniem, do tej wizyty przywiązuje się zbyt wielka wagę.
- To ani sukces ani porażka. Nikt się nie spodziewał, że jakakolwiek poważna sprawa zostanie tam załatwiona. Z sąsiadami trzeba rozmawiać. Poprzedni rząd w ogóle nie rozmawiał. - ocenia moskiewską wizytę były szef polskiej dyplomacji za rządów SLD Dariusz Rosati. - Zademonstrowaliśmy Europie, że potrafimy z Rosją rozmawiać - dodał. Powiedział jednak, że jest po tej wizycie umiarkowanym pesymistą, gdyż nie wierzy, aby polityka Rosji wobec Polski w jakiś znaczący sposób się teraz zmieniła. Uznał też, że Jarosław Kaczyński, jednoznacznie źle oceniając moskiewską wizytę Tuska, najwyraźniej utracił kontakt z rzeczywistością.
Zdaniem Posła PO Andrzeja Halickiego, wizyta premiera Tuska w Moskwie będzie miała duże znaczenie w dalszych relacjach Polski z Unią Europejską, - Pozycja Polski po tej nawet jednodniowej wizycie jest daleko mocniejsza - stwierdził poseł PO.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24