- Ja bym ich wszystkich pozwalniał. Od czego jest prezydent i wojewoda? - mieszkańcy Rzeszowa, którzy nie mają jak dojechać do pracy pomstują na władzę i miejską komunikację. Strajk kierowców w Rzeszowie trwa, a władze miasta nie zorganizowały komunikacji zastępczej.
Na ulice Rzeszowa nie wyjechał w poniedziałek rano ani jeden autobus miejskiej komunikacji. Władze miasta próbowały zorganizować komunikację zastępczą, ale nie udało się - oferty nie przyjął żaden przewoźnik w okolicy.
Mieszkańcy miasta nie kryją złości. - Mają największe stawki w całym kraju. Wolne bilety dla siebie, dla żony, dla dzieci, dla teściowej, dla matki, dla teścia i jeszcze im źle. Ja bym wszystkich pozwalniał i dał innych kierowców. Od czego jest prezydent i wojewoda - mówi zdenerwowany mieszkaniec Rzeszowa.
"Mają dużo, chcą więcej"
Związki zawodowe działające w rzeszowskim MPK domagają się 20-procentowej podwyżki pensji. Na razie związkowcy odrzucili wszystkie propozycje, jakie złożyło im kierownictwo.
- Zaproponowałem podwyżki w wysokości 10 procent od czerwca, plus dwa procent od lipca. Obiecałem również, że jeśli zakład będzie w dobrej sytuacji finansowej, to będą kolejne podwyżki. Propozycja nie została jednak przyjęta - mówi prezes MPK Wiesław Pomianek. - W porównaniu z innymi miastami kierowcy zarabiają naprawdę dużo. To 3,24 tys. zł brutto. W Krakowie po tegorocznej podwyżce kierowcy zarabiają kilkadziesiąt złotych mniej, nie mówiąc o innych miastach, gdzie kierowcy zarabiają około 2,6 tys. zł brutto - dodaje.
20 proc. w górę, albo strajk generalny
Zdaniem przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników MPK Stanisława Sadleja propozycja szefostwa MPK "jest śmieszna, bo w przeliczeniu na cały rok, a nie tylko od czerwca czy lipca, podwyżka wyniosłaby sześć procent, co na rękę daje ok. 40 zł".
- To nas zupełnie nie satysfakcjonuje. Chcemy 20 procent podwyżki. Niestety zarząd firmy ani władze Rzeszowa nie traktowały nas poważnie i nie prowadziły z nami konkretnych rozmów. Jeśli poniedziałkowa akcja nie doprowadzi do kompromisu, od 9 czerwca zacznie się strajk generalny - mówi Sadlej.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24