Janusz Palikot wyprzedza prezydenta, który chciał być mediatorem między PO a PiS w sprawie wprowadzenia euro. Poseł PO w programie "Fakty po faktach" przyznał, że ma propozycję na kompromis. - Można zaproponować przesunięcie daty na 2014 rok w zamian za rezygnację z referendum - zadeklarował Palikot.
Jeszcze trzy tygodnie temu poseł PO przyznał, że wbrew opinii swojej partii, popiera pomysł, aby o wejście do strefy euro zapytać w referendum. Zapewniał nawet, że do tego pomysłu połączenia głosowania z czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego będzie próbował przekonać liderów Platformy. Dodał wówczas, że takie rozwiązanie ma minusy, bo trudno będzie osiągnąć wymaganą 50 procentową frekwencję.
"Sensowny kompromis"
W poniedziałkowych "Faktach po faktach" TVN24 pytany o spór Platformy i PiS w sprawie waluty Palikot stwierdził, że w tej kwestii "każdy kompromis ma sens". Jak mówił można byłoby np. zrezygnować z wymogu frekwencji. Ale dodał, że to nie jedyne rozwiązanie. Kompromis mógłby polegać też na tym, że rząd przesunie planowaną datę wejścia do strefy euro na rok 2014. W zamian za te ustępstwa PiS zrezygnuje z pomysłu zorganizowania referendum. - To jest jakaś opcja, która wydaje się, że zbliża - dodał Palikot.
Za taką propozycją kompromisu jest też prezydencki doradca prof. Ryszard Bugaj. Bo – jak zaznacza - w ogóle nie jest zwolennikiem rozstrzygania o wejściu do strefy euro w referendum. – To ostateczność – podkreślił w „Faktach po faktach”.
PiS niesłusznie "się dziwi"
Komentując zapewnienia ministra finansów po brukselskim szczycie, że nasza gospodarka jest relatywnie silna, poseł Platformy zapewniał, że taka deklaracja Polsce na pewno nie zaszkodzi a nawet może mieć pozytywne skutki. – Ma znaczenie wewnętrzne. Uspokaja Polaków, że system bankowy jest bezpieczny - przekonywał.
Skrytykował też poszczytowe komentarze posłów PiS i krytykę braku wsparcia polskiego rządu dla węgierskiej propozycji (chodzi o plan od 160-190 mld euro pomocy dla krajów Europy Środkowej i Wschodniej). - Nie chcą euro a dziwią się, że nie poparliśmy wniosku Węgier, który mówi o skróceniu i złagodzeniu procesu wejścia do strefy – krytykował Palikot.
"Możemy mieć kłopoty"
Myślę, że oni (Europa -red.) nas nie chcą (byśmy szybko przyjęli euro). Nigdy nam tego nie powiedzą, ale nigdy nie przyszedł tez wyraźny sygnał zachęty rb
Dodaje też, że choć „my mamy swoje problemy” taka postawa rządu może okazać się wbrew polskim interesom. - Jak przyjdzie sytuacja, że pomoc będzie nam potrzebna, możemy mieć kłopoty – wieszczy Bugaj.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24