Wrocławski sąd uniewinnił głównego oskarżonego w procesie o potrącenie na pasach dla pieszych trojga kontrolerów MPK i nieudzielanie im pomocy. Dwaj współoskarżeni otrzymali kary roku i 2 lat więzienia w zawieszeniu.
Dwa lata temu, na jednej z wrocławskich ulic, rozpędzony samochód uderzył w trzech kontrolerów biletów. Stało się to, gdy dwie kobiety i mężczyzna przechodzili na pasach na zielonym świetle. Wszyscy z ciężkimi obrażeniami, m.in. licznymi złamaniami, trafili do szpitala. Sprawcy uciekli z miejsca zdarzenia.
Wypadek nagrały jednak policyjne kamery. Kilka godzin po wypadku na policję zgłosili się dwaj pijani mężczyźni: 41-letni Marek W., właściciel samochodu i 30-letni Tomasz S. Mieli po ok. 2 promile alkoholu i twierdzili, że byli pasażerami, a samochód prowadził nieznany im mężczyzna.
Kierowcę rozpoznali we współwięźniu
Po kilku tygodniach pobytu w areszcie Tomasz S. jako pierwszy wskazał 22-letniego Rafała K., współwięźnia, który miał feralnego dnia prowadzić auto. K. trafił do aresztu z powodu włamania i kradzieży. Wyjaśnienia Tomasza S. potwierdził Marek W., który rozpoznał w Rafale K. kierowcę samochodu.
Rafał K. od początku nie przyznawał się do zarzutów. Twierdził, że nie zna współoskarżonych. Tomasza S. poznał w areszcie, a Marka W. - dopiero podczas konfrontacji. Zeznał, że feralnego dnia był w domu w Obornikach Śląskich pod Wrocławiem.
Sąd: brak jednoznacznych dowodów
W uzasadnieniu wtorkowego wyroku sędzia Aneta Talaga podkreśliła, że brak jest jednoznacznych dowodów na to, że Rafał K. prowadził tego dnia samochód, a zeznania świadków nie pozwoliły na jednoznaczne wskazanie K. jako sprawcę wypadku. - Mimo, że niektórzy świadkowie wskazywali na oskarżonego jako kierowcę, to ich wypowiedzi nie były w tym względzie jednoznaczne. Trzeba zwrócić przy tym uwagę na dużą prędkość z jaką poruszał się samochód. Niektórzy ze świadków nie byli w stanie rozpoznać nawet marki samochodu ani ile osób nim jechało - mówiła sędzia.
Zdaniem sądu zeznania złożone przez pozostałych dwóch oskarżonych, które wskazują Rafała K. jako kierowcę, "nie są ani spójne, ani konsekwentne".
Wyrok nieprawomocny, będą apelacje
Tomasz S. oskarżony o utrudnianie śledztwa i zacieranie śladów, nie stawił się na ogłoszenie wyroku. Został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na 4 lata. Marka W. za utrudnienie śledztwa i jazdę po pijanemu, sąd skazał na dwa lata więzienia w zawieszeniu na 4 lata. W. otrzymał także zakaz prowadzenia samochodu na dwa lata.
Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca Marka W. Mirosław Eulenfeld zapowiedział złożenie apelacji. - Ani sąd, ani prokuratura nie wskazały na czym miałoby polegać zacieranie śladów przez W. - podkreślił.
Proces toczył się od września 2007 r.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Zdjęcia z kamery przemysłowej