Rekonstrukcja rządu przybliża przyspieszone wybory, ale ich nie przesądza. Część opozycji poprze wniosek o samorozwiązanie Sejmu, ale SLD, który głośno o to wołał, teraz się zastanawia.
Zdaniem wicemarszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego z PO, rozpad koalicji PiS-LPR-Samoobrona przybliża perspektywę wcześniejszych wyborów parlamentarnych. Polityk "nie boleje" nad odwołaniem z rządu ministrów Samoobrony i LPR. Jego zdaniem była to "zła koalicja, szkodząca Polsce", szczególnie naszemu wizerunkowi za granicą.
Komorowski podkreśla, że najlepszy dla Polski scenariusz to jak najszybsze wybory. Dlatego traktuje "serio" słowa premiera, który zapowiedział że zamierza iść w kierunku wcześniejszych wyborów w terminie wczesnojesiennym. "Trzymam pana premiera za słowo" - zaznaczył.
Ma on również nadzieję że SLD zagłosuje za skróceniem kadencji Sejmu. Przypomniał, że Sojusz - obok PO - złożył własny wniosek o samorozwiązanie Sejmu. - Byłaby to sytuacja schizofreniczna dla lewicy i niemożliwa do wytłumaczenia wyborcom - uważa wicemarszałek.
SLD chce jednak, aby przed decyzją o samorozwiązaniu Sejmu posłowie powołali komisje śledcze w sprawie śmierci Barbary Blidy i tzw. afery gruntowej. Szef klubu SLD Jerzy Szmajdziński nie chciał powiedzieć, czy SLD poprze wniosek o samorozwiązanie, jeśli wcześniej nie powstaną komisje śledcze.
Szmajdziński ocenił, że SLD ma czas na podjęcie decyzji w tej sprawie, ponieważ sytuacja zmienia się dynamicznie, a wniosku o samorozwiązanie Sejmu nie ma jeszcze w porządku obrad najbliższego posiedzenia izby (22-24 sierpnia).
W ocenie polityka Sojuszu, poniedziałek jest szczęśliwym dniem dla uczniów, nauczycieli, Związku Nauczycielstwa Polskiego, bo polska szkoła została uwolniona od Romana Giertycha, Ligi Polskich Rodzin i Młodzieży Wszechpolskiej. - To dobry dzień dla polskiej szkoły, choć nie ma pewności, czy zmiana, która nastąpiła, spowoduje zmiany na lepsze - powiedział odnosząc się do poniedziałkowych zmian w rządzie.
PSL już zapowiada, że poprze wniosek o samorozwiązanie Sejmu. Marek Sawicki z PSL powiedział, że stwierdził, że "to nie była koalicja, ale wojna gangów, gdzie stosowano podsłuch, szantaż i wzajemne prowokacje". Dodał, że aby to przerwać warto poprzeć wniosek o samorozwiązanie.
Ludowiec dodał, że nie ma stuprocentowej pewności, czy koalicja faktycznie się rozpadła, bo to - według niego - okaże się podczas pierwszego po wakacjach posiedzenia Sejmu (22-24 sierpnia), gdy dojdzie do głosowań. W ocenie Sawickiego, posłowie Samoobrony mogą pozbyć się swego lidera Andrzeja Leppera, by utrzymać pozycję, którą mają dzięki współpracy z PiS i premierem Jarosławem Kaczyńskim.
Poseł PSL spodziewa się w najbliższych dniach "kolejnego festiwalu oszczerstw i awantur". - Natomiast przyszły tydzień będzie decydujący, kiedy to przebieg posiedzenia Sejmu pokaże, czy jest jeszcze koalicja, czy jest jeszcze większość, czy jej nie ma" - podkreślił.
Źródło: PAP, APTN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24