Rząd przyjdzie z pomocą młodym matkom i studentom - zapowiedział premier. W sumie w ciągu 4 lat w Polsce ma przybyć 400 tys. miejsc w żłobkach, studenci dostaną z powrotem 50-procentowe ulgi na przejazdy koleją i nie będą musieli płacić za powtórkowe egzaminy. We wtorek Donald Tusk przedstawił propozycje nowych ustaw prospołecznych - a w zamian zapowiedział: - Jestem sceptyczny wobec propozycji podnoszenia płacy minimalnej.
Życie młodym mamom ułatwić ma - według zapowiedzi premiera - nowa ustawa regulująca funkcjonowanie żłobków. Jak zapowiadał Tusk, przygotowane przez minister pracy i polityki społecznej Jolantę Fedak mają uprościć procedury zakładania żłobków. - Liczymy na to, że dzięki tym zmianom w ciągu 4 lat przybędzie 400 tysięcy miejsc. To powinno w tym czasie radykalnie zmienić cenę i dostępność miejsc na tym rynku. To będzie prawdziwy skok cywilizacyjny - obiecywał premier.
Pomogą nianie... samorządowe
Nowością ma być tzw. niania samorządowa - "niezależnie od tego, jak to dziwnie i nowatorsko brzmi" - zastrzegał premier. Szczegóły tego pomysłu wyjaśniała minister Fedak. Opiekun dzienny, zwany także nianią samorządową, będzie mógł być zatrudniony na terenach, gdzie jest stosunkowo niewiele dzieci w wieku przedszkolnym.
Będzie to propozycja dla młodych mam, które mają własne filmy. Będą one mogły zajmować się dwójką swoich dzieci, a oprócz tego trójką cudzych - w zamian za to samorządy będą opłacały ich składki emerytalne i zdrowotne. Czas ten, będzie więc wliczany do emerytury mam i będzie miał wpływ na podwyższenie ich przyszłej emerytury - zachwalała min. Fedak.
Dzieci pójdą z rodzicami do pracy
Oprócz tego ministerstwo pracy i polityki społecznej obiecuje dalsze zmiany w przepisach regulujących funkcjonowanie żłobków. Przede wszystkim nie będą one musiały być Zakładami Opieki Zdrowotnej, co zdaniem minister uprości procedury zakładania placówek.
Min. Fedak zapowiedziała też ułatwienia dla przedsiębiorców organizujących w miejscach pracy żłobki pracownicze.
Koniec domów dziecka
Drugi projekt ustawy przygotowanej przez resort ma rozwiązać problem domów dziecka, które zdaniem premiera często nie wychowują, a demoralizują. Minister Jolanta Fedak zapowiedziała takie zmiany, które będą wymuszały większą pracę z rodzinami biologicznymi.
Oprócz tego w najbliższych latach zlikwidowane mają być wszystkie duże rodzinne domy dziecka - zostać mają tylko nie większe niż 14-osobowe oraz rodziny zastępcze.
Zniżki dla studentów
Ponadto premier zapowiedział powrót postulowanych przez studentów 50-procentowych zniżek na przejazdy koleją. Ma to nastąpić od 1 stycznia 2011 roku.
Minister Barbara Kudrycka zapowiedziała też szereg dalszych ułatwień dla studentów. M.in. uczelnie nie będą mogły pobierać od studentów opłat za egzaminy powtórkowe i komisyjne. - To powinno zlikwidować taki swoisty przemysł, który generował środki dla uczelni poprzez przesadzanie z rygorami przy egzaminach w pierwszych terminach - tłumaczył premier.
Łatwiej będzie też o awans na uczelni. W nowej ustawie zapisano m.in. wymóg przeprowadzania konkursów na na wszystkie stanowiska na uczelniach. Uproszczona ma też być ścieżka uzyskiwania habilitacji.
Płaca minimalna za dwa tygodnie
Premier pytany o kwestię podniesienia płacy minimalnej powiedział, że jest sceptyczny wobec tej propozycji, "szczególnie w tych trudnych czasach". - Ale szanuję argumentację pani minister Fedak i pana premiera Pawlaka - oni uczestniczyli w rozmowach w Komisji Trójstronnej - na rzecz dialogu i dobrych relacji z partnerami społecznymi. Tym bardziej, że ta propozycja (...) jest daleka od takich maksymalistycznych oczekiwań związków zawodowych - zaznaczył.
Tusk zapowiedział, że w przeciągu dwóch tygodni minister finansów Jacek Rostowski, w porozumieniu z Waldemarem Pawlakiem i Jolantą Fedak, przedstawi propozycje ws. płacy minimalnej.
W ramach obrad Komisji Trójstronnej przedstawiciele pracowników i pracodawców uzgodnili wysokość najniższego wynagrodzenia na 1408 zł brutto, co oznacza, że minimalne wynagrodzenie wzrośnie o 91 zł. Obecna na konferencji minister pracy powiedziała, że rząd zwróci się we wtorek do partnerów społecznych o przesunięcie terminu ustalenia płacy minimalnej o kilka lub kilkanaście dni. Jak tłumaczył premier, są one potrzebne, by "dokładnie obliczyć, jakie będą skutki finansowe wszystkich innych konsekwencji podnoszenia tej płacy minimalnej".
Wcześniej rząd proponował płacę minimalną w wysokości nie mniejszej niż 1 386 zł brutto.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, fot. PAP