Wystarczyła krótka kłótnia i "rzucanie mięsem", by nadziać się na nóż masarski kolegi. Do szpitala w Jaśle trafił młody mężczyzna z raną kłutą serca. Obaj pracowali przy rozbiórce półtusz.
Do "wypadku", jak początkowo sądziła policja, doszło 2 kwietnia. - Wstępne ustalenia wskazywały na to, że w masarni w Jaśle doszło do wypadku, w którym bardzo poważnie skaleczył się pracownik tej firmy - mówi Paweł Międlar, rzecznik KWP w Rzeszowie.
Operacja na sercu
"Skaleczenie" 28-latka było tak poważne, że mężczyzna został natychmiast wzięty na stół operacyjny.
W Wielki Piątek w godzinach porannych przywieziono do nas nieprzytomnego młodego człowieka z raną kłutą okolicy przedsercowej. Damian Różycki, ordynator chirurgii w Jaśle
- Młody człowiek miał ranę kłutą okolicy przedsercowej - mówi ordynator chirurgii w Szpitalu Specjalistycznym w Jaśle, Damian Różycki.
Jak się okazało, mężczyzna miał przebite serce, a dokładnie lewą komorę i tylną ścianę.
Cios od kolegi
Mężczyzna został szybko zoperowany.
Jak ustalili policjanci, ten ranny mężczyzna miał rano w pracy zatarg ze swoim kolegą-współpracownikiem. Doszło między nimi do utarczki słownej, która zakończyła się ciosem nożem w serce. Paweł Międlar, rzecznik KWP w Rzeszowie
Tymczasem jak ustaliła policja, niemal śmiertelną ranę zadał mężczyźnie nie nieszczęśliwy traf, a kolega z pracy. - Po kilku dniach okazało się, że mamy do czynienia z czynem zabronionym - powiedział Międlar z rzeszowskiej policji.
- Jak ustalili policjanci, ten ranny mężczyzna miał rano w pracy zatarg ze swoim kolegą-współpracownikiem. Doszło między nimi do utarczki słownej, która zakończyła się ciosem nożem w serce.
35-letni nożownik trafił do aresztu. Prokurator zarzucił mu usiłowanie zabójstwa.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, sxc.hu