Nie jest ani drugą Magdaleną Środą, ani kolejnym Zbigniewem Ziobrą. Co do tego kim jest, a przede wszystkim co od ośmiu miesięcy robi pełnomocnik ds. równości Elżbieta Radziszewska, zdania są skrajne. - Nic - mówią organizacje pozarządowe. - Nadrabiam wieloletnie zaległości - odpowiada minister.
Podsumowując rok rządów PO na specjalnie w tym celu stworzonej stronie, PiS napisał o Elżbiecie Radziszewskiej: "Cisza, spokój, nic się nie dzieje". Wyjątkowo z Prawem i Sprawiedliwością zgadza się pełnomocnik ds. równego statusu w rządzie Leszka Millera Magdalena Środa. - Pani Radziszewska jest jak minister zdrowia, który zajmuje się tylko zdrowymi, albo jak związki zawodowe za PRL: jej działalność jest czysto fasadowa. Nie sposób jej ocenić, bo nic nie zrobiła. W każdym razie dyskryminacją się nie zajmuje – Środa nie zostawia suchej nitki na swojej następczyni.
Pani Radziszewska jest jak minister zdrowia, który zajmuje się tylko zdrowymi, albo jak związki zawodowe za PRL: jej działalność jest czysto fasadowa. Nie sposób jej ocenić, bo nic nie zrobiła. W każdym razie dyskryminacją się nie zajmuje Magdalena Środa
Pełnomocnik od zmian cywilizacyjnych
Zapowiedzi były szumne. Nominując w marcu Elżbietę Radziszewską na stanowisko pełnomocnika ds. równego traktowania, Donald Tusk stwierdził, że równość jest „kwestią wielkich zmian cywilizacyjnych i społecznych, na które Polacy ciągle czekają”, a minister ma we współpracy z organizacjami pozarządowymi, mediami i rządem działać na rzecz tych zmian. W rozporządzeniu powołującym pełnomocnika czytamy natomiast, że do jego zadań należy „przeciwdziałanie dyskryminacji w szczególności ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, religię lub wyznanie, poglądy polityczne, wiek, orientację seksualną, stan cywilny oraz rodzinny”. Tyle teoria.
Co koordynuje pani minister?
Do Pełnomocnika należy realizowanie polityki rządu w zakresie równego traktowania, w tym przeciwdziałania dyskryminacji w szczególności ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, religię lub wyznanie, poglądy polityczne, wiek, orientację seksualną, stan cywilny oraz rodzinny Rozporządzenie rządu ws. pełnomicnika ds. równego traktowania
- Może i się spotkała, ale nic z tego nie wynikło. Żadnego własnego projektu z nami nie konsultowała. Ona cały czas coś monitoruje i coś koordynuje, ale co monitoruje i co koordynuje, nie wiadomo – odpowiada Joanna Piotrowska z Feminoteki, fundacji zajmującej się walką o prawa kobiet. Według niej Radziszewska zajmuje miejsce osoby, która mogłaby lepiej wykorzystać kompetencje tego urzędu. - Bo to nie jest kwestia braku możliwości, tylko wiedzy i chęci – dodaje.
"Miła, ale niekompetentna"
Pani Radziszewska jest bardzo miła, ale chyba raczej niekompetentna. Żadna ze spraw, którymi się zajmuje, nie dotyczy dyskryminacji jako takiej. Spotkałem się z nią dwa razy i odniosłem wrażenie, że bardziej interesuje ją eurosieroctwo i problemy związane z organizacją własnego biura Robert Biedroń
Zastrzeżenia mają też przedstawiciele stowarzyszeń seniorów. - Pani Radziszewska nie kontaktowała się z nami. Szkoda, bo mogłaby pomóc, na przykład w zorganizowaniu kampanii społecznej. Albo spytać, dlaczego nasz projekt działań na rzecz zmiany wizerunku osób starszych został odrzucony ze względu na „niemożność obliczenia liczby stron” – sugeruje Hanna Nowakowska z "Forum 50 +", organizacji zajmującej się poprawą jakości życia osób starszych.
Z organizacjami wyznaniowymi Radziszewska nie współpracuje. - Pani minister nie kontaktowała się z nami – słyszymy od przewodniczącego Warszawskiej Gminy Żydowskiej Piotra Kadecika i przewodniczącego warszawskiej gminy wyznaniowej Muzułmańskiego Związku Religijnego Emira Popławskiego.
"Nie jestem po to, by pracować za ministerstwo"
Jak minister odpowiada na te zarzuty? – (Przeciwdziałanie dyskryminacji - red.) to bardzo skomplikowana kwestia. Nadrabiam zaległości z ostatnich 20 lat i to nie jest rozmowa na 10 minut, tylko na dwie godziny. Zapraszam po szczegóły 5 grudnia, bo teraz wyjeżdżam za granicę – brzmi odpowiedź. Mimo wszystko dopytujemy: walka z dyskryminacją kobiet? - Tymi sprawami zajmuje się ministerstwo pracy. Seniorzy? – Również. Nie jestem po to, by pracować za ministerstwo. Ja zajmuję się koordynacją pracy resortów. Nie jestem też pośrednikiem między społeczeństwem a ministerstwami. Dopiero jeśli one się nie wywiązują ze swoich zadań, wtedy można się ze mną skontaktować– ucina Radziszewska.
Nie jestem Zbigniewem Ziobrą, żeby informować o tym, co będę robić. Będę mówić o efektach, nie o zamiarach. Potrzebuję do pracy spokoju, a nie osobistej kampanii medialnej Elżbieta Radziszewska
Problem w tym, że minister nie pomaga w skontaktowaniu się z nią. Na stronie kancelarii premiera trzeba się sporo naszukać, żeby znaleźć lakoniczną informację o Biurze Pełnomocnika Rządu do Spraw Równego Traktowania. Notka zawiera mail i telefon do biura. Próżno szukać strony internetowej, kompleksowo zajmującej się problemem nierównego traktowania, na której można by znaleźć projekty i inicjatywy pani minister albo chociażby formularz do zgłoszenia dyskryminacji. – Dlaczego? To pytanie do PiS, bo zlikwidował mój urząd i nie było go w zeszłorocznym budżecie. Nie można przeznaczyć pieniędzy na coś, czego nie ma. Strona powstanie w przyszłym roku, będzie kosztować 350 tysięcy – zapowiada Radziszewska.
Minister potrzebuje spokoju
A dlaczego organizacje, a tym samym osoby, którym ma pomagać pani minister nie wiedzą wiele o jej działaniach? – Nie jestem Zbigniewem Ziobrą, żeby informować o tym, co będę robić. Będę mówić o efektach, nie o zamiarach. Potrzebuję do pracy spokoju, a nie kampanii medialnej – ucina minister.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP