Wycieczka ortodoksyjnych Żydów, która wczoraj nie chciała opuścić obozu na Majdanku, była w religijnym transie - tłumaczy dziennikowi.pl rzecznik ambasady Izraela Michał Sobelman.
Rzecznik dodaje jednak, że zachowanie chasydów jest "godne ubolewania". - Postaramy się, aby więcej do takich sytuacji nie dochodziło - obiecał. Jego zdaniem, incydent na Majdanku wynikał z nieporozumienia. - Nikt z uczestników wycieczki nie mówił po polsku - wyjaśnia Sobelman. Żydzi po prostu nie wiedzieli, że gdy przyjechali, muzeum było już zamykane. Do tego byli w transie religijnym: - Chcieli się modlić - mówi rzecznik.
O nieporozumieniu mówił także wcześniej Witold Laskowski z lubelskiej policji: - Żydzi pokryli już straty materialne i wyruszyli w dalszą drogę - tłumaczył. O 23:30 we wtorek autokar opuścił teren muzeum.
Autokar z 35 Żydami z Izraela i Stanów Zjednoczonych wjechał na teren muzeum po godz. 18 przez otwartą jeszcze bramę główną i zaparkował przed ogrodzonym polem z barakami, w których w latach II wojny światowej hitlerowcy przetrzymywali więźniów. Żydzi wyjęli z zawiasów furtkę prowadzącą do baraków, która była już zamknięta. Weszli przez nią, a potem zerwali kłódkę z drzwi jednego z baraków i oglądali jego wnętrze.
Wyszli z pola z barakami przez inną furtkę, którą także wyjęli z zawiasów. Interweniowała ochrona, ale ochroniarze nie mogli się porozumieć z Żydami mówiącymi po hebrajsku. Na miejscu zjawił się zastępca dyrektora muzeum, policja i prokurator. O incydencie powiadomiona została też ambasada Izraela.
Dyrekcja muzeum oszacowała straty na 400 dolarów. Incydent został załagodzony. Żydzi na miejscu pokryli wyrządzone szkody i wyjechali z muzeum.
Wcześniejsze informacje mówiły o tym, że po godzinie 18.00 wycieczka wyszła z zamykanego właśnie muzeum. Następnie jej uczestnicy autokarem sforsowali szlaban w bramie do zamkniętego już muzeum, aby dostać się jeszcze do jednego z baraków. Jak można przeczytać na oficjalnej stronie muzeum, jest ono czynne do godz. 15.00
- Pracuję tu 12 lat, do muzeum przyjeżdża 80 tys. zwiedzających rocznie, ale po raz pierwszy spotykam się z wypadkiem, żeby ktoś tu się włamywał i zwiedzał – powiedział po wyjeździe Żydów zastępca dyrektora muzeum Grzegorz Plewik. Zaznaczył, że całą sprawę uważa za załatwioną. - Na takie rozwiązanie zgodziła się policja i prokurator. Szkody nie są duże. To był pożałowania godny incydent – podkreślił.
Żydzi nie umieli wytłumaczyć, dlaczego tak się zachowali. - Mówili, że przyjechali z daleka, bardzo chcieli zobaczyć muzeum. Nie byli agresywni, żałowali, że tak postąpili. Przyjazd tej wycieczki nie był wcześniej zgłoszony, nie było z nią polskiego przewodnika. To byli ludzie w wieku około 20 lat i starsi. Nie byli z żadnej instytucji. Po prostu wynajęli autokar i jeżdżą. Z Lublina mieli jechać na Ukrainę.
Sprawa była tak długo załatwiana z powodu formalności, m.in. spisywania personaliów wszystkich uczestników wycieczki. W ocenie dyr. Plewika ochrona muzeum zachowała się prawidłowo. Po zamknięciu placówki, obiektów muzealnych położonych na obszarze 90 ha pilnuje trzech ochroniarzy. W przyszłości, aby wzmocnić bezpieczeństwo, dyrekcja muzeum planuje założenie kamer.
Państwowe Muzeum na Majdanku powstało w listopadzie 1944 r. na terenie byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego.
Do jego najważniejszych zadań należy troska o zachowanie w należytym stanie terenów poobozowych, a także dokumentowanie historii obozu na Majdanku i upowszechnianie wiedzy na jego temat.
Niemiecki obóz koncentracyjny w Lublinie, nazywany potocznie Majdankiem, powstał na mocy decyzji Heinricha Himmlera. Obóz miał stanowić rezerwuar darmowej siły roboczej dla realizacji planów budowy imperium germańskiego na Wschodzie.
Majdanek funkcjonował od października 1941 do lipca 1944. Początkowo osadzano tu jedynie mężczyzn, w tym od stycznia 1943 roku polskich więźniów politycznych. Od października 1942 roku na jednym z pól zaczął funkcjonować obóz dla kobiet.
Spośród prawdopodobnie 150 tys. więźniów, którzy przeszli przez Majdanek, życie straciło blisko 80 tysięcy osób, w tym około 60 tysięcy Żydów.
Źródło: TVN24, PAP, www.majdanek.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 (wicedyrektor muzeum Grzegorz Plewik)