Korki to zmora wszystkich większych miast. Kreatywny pomysł na ich stopniowe rozładowanie zaproponowali toruńscy drogowcy. Przy sygnalizacji świetlnej ustawili stopery, odliczające czas do zielonego światła, pozwalając szybko ruszyć nawet pozbawionym refleksu kierowcom.
Pomysł na instalację powstał podczas poszukiwań skrzyżowań niebezpiecznych i szczególnie zakorkowanych. Ale inspiracją było Opole, gdzie po raz pierwszy zainstalowano liczniki.
- Wyświetlacz czasu ma przekazywać informacje kierowcom, o tym ile czasu pozostało do zmiany sygnału świetlnego - mówi Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzecznik prasowy miejskiego zarządu dróg w Toruniu.
Wyświetlacz czasu ma przekazywać informacje kierowcom, o tym ile czasu pozostało do zmiany sygnału świetlnego. Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzecznik miejskiego zarządu dróg w Toruniu
Pozytywne rozwiązanie
Urządzenia są na razie w fazie testów, ale już zbierają pozytywne recenzje wśród kierowców. - Świetny pomysł, naprawdę. Pierwszy raz to widzę w mieście. Nawet byłem kiedyś za granicą i nie widziałem tego nigdzie. Super pomysł, powinni takie coś rozpowszechnić w Polsce - mówi jeden z nich i po chwili rusza, precyzyjnie, zaraz po zapaleniu się "zielonego".
Stoper służy przede wszystkim poprawie bezpieczeństwa, informując ile jeszcze czasu pozostało do zapalenia się światła czerwonego. Ale gdy odlicza czas pozostały do zapalenia się światła zielonego, poprawia przepustowość skrzyżowań.
- Przede wszystkim dojeżdżając do skrzyżowania dokładnie widzimy, ile pozostaje nam sekund. Zwiększa to naturalnie nasze bezpieczeństwo, wszystkich naszych mieszkańców - mówi kierująca pojazdem mieszkanka Torunia.
Jeśli liczniki okażą się naprawdę skuteczne, jest szansa, że zostaną zainstalowane także w innych miastach. A jest na to spora szansa, bowiem te działające w Opolu poprawiły już o co najmniej 10 proc. przepustowość skrzyżowań. A liczy się każda minuta.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24