Dobra wiadomość dla przyszłorocznych maturzystów. Minister edukacji obiecuje, że zrobi wszystko, aby zmienić sposób oceniania matur z języka polskiego - pisze "Dziennik". Chodzi między innymi o nieszczęsny "klucz ocen".
Niewykluczone, że nastąpi to już w przyszłym roku. - Już w tej chwili przygotowujemy rozporządzenie o nowej podstawie programowej, które każe myśleć inaczej o systemie oceniania matur - deklaruje wiceminister edukacji Zbigniew Marciniak.
"To system absurdalny i niemądry"
W liście otwartym do minister Katarzyny Hall grupa wybitnych naukowców zaapelowała o jak najszybszą zmianę obecnego systemu ocen prac maturalnych. Naukowcy napisali, że tzw. klucz maturalny niszczy w młodych ludziach umiejętność samodzielnego myślenia i zmusza ich, by już na dwa lata przed maturą zamiast pogłębiać wiedzę przygotowywali się do ocenianego według jednego schematu testu. - To system absurdalny i niemądry - tłumaczyli sygnatariusze listu.
Naukowców, wśród których byli m.in. profesorowie: Jadwiga Staniszkis, Hanna Świda-Ziemba, Henryk Samsonowicz i Marek Safjan, martwi również to, że na uczelnie wyższe trafiają od kilku lat uczniowie, którzy nie wynieśli ze szkoły średniej umiejętności rozumienia problemów, stawiania pytań i szukania na nie odpowiedzi.
Oryginalność nie popłaca
O tym, jak złym system jest tzw. klucz, przekonał eksperyment, który "Dziennik" przeprowadzilł w dniu pisemnej matury z polskiego. Maturalny esej napisali pisarz Antoni Libera oraz historyk idei, profesor Marcin Król. Polonistka, która oceniła ich teksty według przybliżonego klucza, uznała, że profesor Król sromotnie oblał test, a ocena Libery nie pozwoliłaby mu dostać się na studia polonistyczne. Z jednego tylko powodu: obaj napisali zbyt oryginalne wypracowania, zapominając o słowach kluczach, których oczekuje od nich egzaminator.
Źródło: Dziennik