We wtorek o godz. 10 Trybunał Konstytucyjny ogłosi wyrok ws. zaskarżonej przez SLD ustawy o CBA. Sojusz potrzymał zarzut, że przepisy są niekonstytucyjne. Kolegium ds. Służb Specjalnych oceniło zeszłoroczną działalność Biura pozytywnie.
Trybunał Konstytucyjny badał wniosek Lewicy o uznanie ustawy o CBA za sprzeczną z konstytucją. Kwestionowana była m.in. definicja korupcji oraz wynikające z rozporządzenia premiera uprawnienie CBA do uzyskiwania danych także o prywatnych osobach z innych instytucji, np. ZUS. Biuro nie musi za każdym razem występować z wnioskiem o udostępnienie takich danych
SLD: niekonstytucyjne i uwikłane politycznie
Ryszard Kalisz (SLD) argumentował, że to rozporządzenie jest sprzeczne z gwarancją praw obywatelskich i nie spełnia wymogów ustawy o ochronie danych. Podawał też przykłady świadczące o politycznym - jego zdaniem - uwikłaniu CBA: sprawę kardiochirurga ze szpitala MSWiA, któremu zarzucono korupcję i zabójstwo pacjenta (proces o korupcję się toczy, zarzut zabójstwa prawomocnie upadł), czy b. posłanki PO Beaty Sawickiej, zatrzymanej tuż przed wyborami (Sawicka czeka na proces).
Występujący jako przedstawiciel Sejmu Andrzej Dera (PiS), bronił Biura. - Sprawa doktora Mirosława G. czy posłanki Beaty S. to jest dowolna interpretacja wnioskodawców. Musimy patrzeć na całość działalności tej służby, która jest instytucją potrzebną i spełniającą standardy konstytucyjne oraz europejskie - przekonywał.
Rząd: bilans CBA jest pozytywny
Minister Cichocki przyznał, że premier Donald Tusk miał pewne wątpliwości co do tego rozporządzenia, ale - jak dodał -"skarga Lewicy go nie przekonała". Dlatego zdaje się na wyrok Trybunału. W przerwie rozprawy Cichocki ujawnił dziennikarzom, że w zeszłym tygodniu działające przy premierze Kolegium ds. Służb Specjalnych pozytywnie oceniło zeszłoroczną działalność CBA. - Mimo obaw i kontrowersji jakie były w przeszłości, myślę, że bilans działania Biura jest pozytywny - dodał.
Innego zdania jest przedstawiciel Prokuratora Generalnego. - Część definicji korupcji z ustawy o CBA oraz rozporządzenie premiera, na mocy którego CBA może mieć wgląd w bazy danych innych instytucji państwowych, są sprzeczne z konstytucją - oświadczył Wojciech Sadrakuła z Prokuratury Krajowej.
Bazy CBA pod kontrolą
Julia Pitera mówiła w poranku TVN24, że Generalny Inspektor Danych Osobowych powinien móc kontrolować informacje będące w posiadaniu CBA. – Moim zdaniem Trybunał zakwestionuje bazy danych CBA. Ja wcześniej chciałam wprowadzić do ustawy to samo, co jest przy instytucjach, które gromadzą dane. Gdyby bazy CBA mógł kontrolować GIDO, nie miałby miejsca te wielokrotnie krytykowane sytuacje – uważa Pitera.
Wymieniła w tym kontekście próbę uzyskania bezpośredniego i niekontrolowanego dostępu CBA do danych ZUS. - Dane z ZUS może uzyskać każdy, ale CBA chciało przejąć całą bazę. A to byłby silny instrument walki politycznej – przypomniała.
Definicja korupcji przed TK
SLD zaskarżyło też definicję korupcji w ustawie o CBA. Zdaniem Pitery, tę cześć wniosku Trybunał odrzuci.
Zgodnie z ustawą o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym, korupcja jest „obiecywaniem, proponowaniem, wręczaniem, żądaniem, przyjmowaniem przez jakąkolwiek osobę bezpośrednio lub pośrednio jakiejkolwiek nienależnej korzyści majątkowej, osobistej lub innej”. Według wnioskodawców taka definicja „narusza zasadę demokratycznego państwa prawnego poprzez przyjęcie, że korupcja może dotyczyć jakiejkolwiek osoby, w tym także osoby, która nie pełni funkcji publicznych i nie korzysta ze środków publicznych”, a „przedsiębiorcy stają się potencjalnie osobami skorumpowanymi, nawet gdy działają wyłącznie między sobą”.
Szef Biura Mariusz Kamiński odpierał zarzut SLD, że CBA ma być policją polityczną. - Żaden uczciwy obywatel, polityk nie ma prawa bać się tej instytucji - mówił wówczas Kamiński.
Wyrok może zapaść jeszcze w poniedziałek.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP/Jacek Turczyk