Jolanta Kwaśniewska w zbyt krótkiej sukience, szef BBN Władysław Stasiak w krawacie do smokingu, a także białe muszki i rozpięte marynarki - oto lista grzechów gości z prezydenckiej gali według stylisty Tomasza Jacykowa. Dress Code - jego zdaniem - zachowali m.in. Lech i Maria Kaczyńscy.
Sytuacja, jeśli chodzi o ubieranie się na ważne uroczystości, poprawia się, ale i tym razem - podczas prezydenckiej gali w Teatrze Wielkim w Warszawie - nie obyło się bez wpadek.
Stylista Tomasz Jacyków skrytykował m.in. ubiór Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich. Były prezydent miał bowiem niedopiętą marynarkę, a jego żona powinna być w długiej sukni. I choć zebrała pochwały za piękny żakiet - to zdaniem Jacykowa - na galę powinna była założyć szal, etolę lub bolerko.
Niedopięta marynarka, to nie tylko, jak się okazało "grzech" byłego prezydenta. O tym, do czego służą guziki, zapomniało tego wieczoru znacznie więcej mężczyzn. - Mężczyźni w porozpinanych marynarkach, to karygodne - grzmiał stylista. - To jest odruch bezwarunkowy: mężczyzna siada i rozpina marynarkę, wstaje i zapina - podkreślał.
Różowy krawat? Kategorycznie "nie"
Niektórym mężczyznom "dostało się" też za włożenie do smokingu krawata. Tak zrobił m.in. szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Władysław Stasiak.
- Niektórzy panowie pozakładali do smokingów różowe krawaty. To nie znaczy, że nie można tego robić, ale raczej na „Taniec z gwiazdami”, a nie na tego typu galę, gdzie wkłada się absolutnie stroje oficjalnie. Kiedyś w przypadku mężczyzn był to frak, teraz smoking i tylko smoking. A do smokingu muszka, tak jak u prezydenta Lecha Kaczyńskiego i szefa MSZ Radosława Sikorskiego - powiedział Jacyków. I dodał: - Koszula, albo zapinana na spinki, albo plisa, żeby nie było widać guzików.
Stylista podkreślił, że w Warszawie na dwa tygodnie przed prezydencką galą był problem z zakupem smokingu.
Za strój - oprócz pierwszej pary - pochwały od stylisty zebrali m.in. - były premier Tadeusz Mazowiecki.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24