- Dziennikarze w rozumieniu komunistów byli przeznaczeni wprost do wykonywania dyrektyw partii komunistycznej - mówi Janusz Kurtyka w rozmowie z "Naszym Dziennikiem". Zdaniem prezesa IPN, jedyną drogą do zrobienia kariery w czasach komunizmu było spełnienie warunków stawianych przez PZPR.
Kurtyka w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" mówi o zakresie współpracy historyków i dziennikarzy ze służbami. O tych pierwszych Kurtyka mówi: - Na to środowisko można było naciskać nie tylko poprzez związanie formalną współpracą z SB, ale również przez stwarzanie odpowiednich warunków dla PZPR.
Jak dodaje, jeśli ktoś nie spełniał wymaganych przez partię warunków, nie miał szans na zrobienie kariery zawodowej. - Akceptacja przez partię komunistyczną w zamian za określoną postawę była równie istotna, jak formalny werbunek do donosicielstwa - uważa.
Służalcze artykuły w zamian za paszport
Akceptacja przez partię komunistyczną w zamian za określoną postawę była równie istotna jak formalny werbunek do donosicielstwa. Janusz Kurtyka dla "Naszego Dziennika'
Według Kurtyki, postawy obu grup zawodowych (historyków i dziennikarzy różniły się tym, że dziennikarze - w rozumieniu komunistów - byli przeznaczeni wprost do wykonywania dyrektyw partii komunistycznej. - Ich pole manewru było dosyć ograniczone i sądzę, że w tym środowisku postawy służby systemowi bądź jego akceptacji były o wiele bardziej rozpowszechniane niż wśród naukowców - wyjaśnia Kurtyka.
Dodaje, że korzyścią za tego typu działania mógł być dostęp do paszportu czy lepszych sklepów. - Osoba, która pisała służalcze artykuły, tworzyła możliwości kariery dla członków swojej rodziny. Takie korzyści w systemie komunistycznym były elementami codziennego życia - mówi prezes IPN.
"Nieliczni szli pod prąd"
Osoba, która pisała służalcze artykuły, tworzyła możliwości kariery dla członków swojej rodziny. Takie korzyści w systemie komunistycznym były elementami codziennego życia. Janusz Kurtyka
Odnosząc się do historyków czy twórców kultury Kurtyka wyjaśnił, że akceptowanie ich przez partię komunistyczną oznaczało szansę na robienie kariery.
- Zasadą było uwzględnianie przez każdego twórcę rzeczy związanych z PZPR. Oczywiście w każdym środowisku trafiały się osoby, które szły pod prąd tym powszechnym tendencjom. Ale ci ludzie byli szczególnie widoczni właśnie dlatego, że byli nieliczni - mówi Kurtyka.
Źródło: "Nasz Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24