Kurtyka: Służalcze artykuły drogą do kariery

 
Kurtyka: służalcze artykuły to była droga do kariery
Źródło: Archiwum TVN24
- Dziennikarze w rozumieniu komunistów byli przeznaczeni wprost do wykonywania dyrektyw partii komunistycznej - mówi Janusz Kurtyka w rozmowie z "Naszym Dziennikiem". Zdaniem prezesa IPN, jedyną drogą do zrobienia kariery w czasach komunizmu było spełnienie warunków stawianych przez PZPR.

Kurtyka w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" mówi o zakresie współpracy historyków i dziennikarzy ze służbami. O tych pierwszych Kurtyka mówi: - Na to środowisko można było naciskać nie tylko poprzez związanie formalną współpracą z SB, ale również przez stwarzanie odpowiednich warunków dla PZPR.

Jak dodaje, jeśli ktoś nie spełniał wymaganych przez partię warunków, nie miał szans na zrobienie kariery zawodowej. - Akceptacja przez partię komunistyczną w zamian za określoną postawę była równie istotna, jak formalny werbunek do donosicielstwa - uważa.

Służalcze artykuły w zamian za paszport

Akceptacja przez partię komunistyczną w zamian za określoną postawę była równie istotna jak formalny werbunek do donosicielstwa. Janusz Kurtyka dla "Naszego Dziennika'

Według Kurtyki, postawy obu grup zawodowych (historyków i dziennikarzy różniły się tym, że dziennikarze - w rozumieniu komunistów - byli przeznaczeni wprost do wykonywania dyrektyw partii komunistycznej. - Ich pole manewru było dosyć ograniczone i sądzę, że w tym środowisku postawy służby systemowi bądź jego akceptacji były o wiele bardziej rozpowszechniane niż wśród naukowców - wyjaśnia Kurtyka.

Dodaje, że korzyścią za tego typu działania mógł być dostęp do paszportu czy lepszych sklepów. - Osoba, która pisała służalcze artykuły, tworzyła możliwości kariery dla członków swojej rodziny. Takie korzyści w systemie komunistycznym były elementami codziennego życia - mówi prezes IPN.

"Nieliczni szli pod prąd"

Osoba, która pisała służalcze artykuły, tworzyła możliwości kariery dla członków swojej rodziny. Takie korzyści w systemie komunistycznym były elementami codziennego życia. Janusz Kurtyka

Odnosząc się do historyków czy twórców kultury Kurtyka wyjaśnił, że akceptowanie ich przez partię komunistyczną oznaczało szansę na robienie kariery.

- Zasadą było uwzględnianie przez każdego twórcę rzeczy związanych z PZPR. Oczywiście w każdym środowisku trafiały się osoby, które szły pod prąd tym powszechnym tendencjom. Ale ci ludzie byli szczególnie widoczni właśnie dlatego, że byli nieliczni - mówi Kurtyka.

Źródło: "Nasz Dziennik"

Czytaj także: