Ks. Henryk Jankowski potwierdza: jego instytut oficjalnie kończy działalność. Powodem są liczne skandale obyczajowe związane z działalnością byłego prezesa instytutu Mariusza Olchowika. - Mam do niego żal, ale i podziękowania, bo chłopak starał się jak mógł - komentuje prałat.
- Plany człowiek może mieć wielkie, ale są sytuacje, kiedy trzeba podjąć decyzję bolesną. Ja tylko mam żal do pana Olchowika, ale też podziękowania, bo starał się chłopak jak mógł. Ale stało się inaczej. Uważam, że nie trzeba ciągnąć czegoś, co w zanadrzu gdzieś szwankuje - ocenił ks. Jankowski w rozmowie z TVN24.
Z informacji "Dziennika", który napisał o sprawie, wynika, że instytut przestanie istnieć najdalej do końca sierpnia. Potwierdził to w rozmowie z gazetą Ryszars Walczak. nowomianowany prezes instytutu w likwidacji: - Ksiądz Jankowski zdecydował o wycofaniu swojego imienia z instytutu, co w praktyce oznacza jego koniec - powiedział Walczak.
Gazeta informuje, że prałat sam podjął decyzję o likwidacji instytutu, ale skłoniła go do tego rozmowa z z arcybiskupem Sławojem Leszkiem Głódziem. Hierarcha miał już dość skandali związanych z działalnością prezesa instytutu, Mariusza Olchowika. Reporter programu "Teraz My" nagrał za pomocą ukrytej kamery Olchowika, grożącego i wyzywającego byłego współpracownika. Pracownicy instytutu mieli też być klientami ekskluzywnych agencji towarzyskich. ZOBACZ jak Olchowik obrzuca inwektywami kontrahenta
- Arcybiskup bardzo się przejmuje swoimi kapłanami i na pewno rozmawiał o problemach instytutu z księdzem Jankowskim - potwierdził Walczak.
Wódka prałacka i sieć restauracja
Mariusz Olchowik ma 26 lat. Był członkiem Młodzieży Wszechpolskiej i studentem toruńskiej uczelni ojca Tadeusza Rydzyka. Prezesem instytutu został w 2005 r. Jego sukcesem było wypromowanie w 2006 r. wody marki Jankowski, ale kolejne pomysły były gwoździem do trumny fundacji - przypomina "Dziennik". Teraz zamiast otwierać sieć restauracji, produkować wódkę Prałacką i tworzyć sieć telefonii komórkowej im. ks. prałata, Olchowik i jego współpracownicy będą musieli tłumaczyć się z dysponowania pieniędzmi instytutu. Ich konta obciążają też skandale obyczajowe. "Rzeczpospolita" pisała, że pracownicy instytutu mieli być bywalcami ekskluzywnych agencji towarzyskich, a TVN wyemitował film, na którym Olchowik groził jednemu ze współpracowników i go wyzywał.
To właśnie informacje mediów o niemoralnym prowadzeniu się Olchowika były bezpośrednim powodem odsunięcia jego oraz kilku innych współpracowników od księdza.
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24