- Zrobię wszystko, by - na ile to możliwe - osłabić skutki kryzysu gospodarczego w Polsce - obiecał Lech Kaczyński. Prezydent nazwał kryzys "chorobą, która trochę nas zaskoczyła".
- Bardzo wiele zależy od nas. Choroby bywają różne. Mam nadzieję, że uda nam się przejść lekką chorobę – mówił Lech Kaczyński. Dodał, że zrobi wszystko, co leży w kompetencjach władzy, by tę "chorobę osłabić".
Po pierwsze - ochrona miejsc pracy
W czwartek w telewizyjnym wystąpieniu prezydent podkreślił, że obecnej sytuacji najważniejsza jest ochrona miejsc pracy. Poza tym państwo musi prowadzić aktywną politykę, by stymulować rozwój gospodarczy. Natomiast szybkie wejście do strefy ERM2 utrudniłoby to. Zdaniem Lecha Kaczyńskiego wspólna waluta euro nie uchroniłaby Polski przed kryzysem gospodarczym.
Rząd przekonuje o korzyściach z ERM2
Innego zdania jest rząd. Minister finansów Jacek Rostowski przyznał, że "żadna gospodarka nie korzystałaby z przystąpienia do ERM2 w warunkach turbulencji, takich z jakimi mamy do czynienia obecnie". Jednak wyjaśnił, że ERM2 to okres poprzedzający wprowadzenie euro, kiedy przez dwa lata dana waluta jest już związana z euro, a jej kurs może się wahać w stosunku do euro tylko o plus/minus 15 proc.
Eksplozja edukacyjna sukcesem III RP
Lech Kaczyński ocenił też, że "eksplozja edukacyjna jest jednym z sukcesów III RP". Według niego jest niezmiernie ważne, że połowa młodzieży uczy się obecnie w różnych szkołach wyższych, a liczba studentów od 1989 roku wzrosła prawie sześciokrotnie. - To droga do wielkiego sukcesu naszego kraju - dodał prezydent.
Źródło: PAP