Organizatorzy półfinałowego meczu Polska - Chorwacja nie stanęli na wysokości zadania. W hali w Zagrzebiu raz za razem odklejała się "wykładzina", co utrudniało zawodnikom poruszanie się po boisku i zmuszało sędziów do przerwania meczu.
- Co ja mogę powiedzieć? Odpadająca podłoga w półfinale mistrzostw świata - można było sobie nogi połamać. Ale Chorwaci mieli takie same warunki i umieli się do nich dostosować - mówi "Przeglądowi Sportowemu" nasz reprezentant, Marcin Lijewski.
Nie ma prawa się powtórzyć
Drewniany parkiet w hali, gdzie rozgrywano półfinałowe spotkanie pokrywa wykładzinie typu terafleks. Taką nawierzchnię rozwija się z wielkich rulonów - w chorwackiej hali puszczały łączenia między pasami wykładziny. Organizatorzy najpierw próbowali je przyklepać stopami, potem próbowali przyklejać do podłoża taśmą.
Zarówno polscy jak i chorwaccy piłkarze nie mogli uwierzyć w to co widzą. W meczu tak wysokiej rangi podobne wpadki organizacyjne zdarzyć się nie mają prawa.
Źródło: tvn24.pl, Bild.de
Źródło zdjęcia głównego: Reuters