Drugi żołnierz z Nangar Khel przerywa milczenie. Robert Boksa, jeden z żołnierzy podejrzanych o ostrzelanie wioski w Nangar Khel, podobnie jak wcześniej zrobił to jego kolega, Damian Ligocki - ujawnia nazwisko i pokazuje twarz.
Jak wspomina Robert Boksa, aresztowanie było dla niego olbrzymim szokiem. - Jeśli człowiek wcześniej nie miał związku z przestępczością, to już sam wjazd na teren aresztu jest ciężkim przeżyciem, a później to już jest stabilizacja - mówi. Teraz Boksa obawia się powrotu do aresztu.
Starszy szeregowy o wydarzeniu z sierpnia ubiegłego roku wspomina niechętnie. Pytany o masakrę w Nangar Khel, twierdzi, że zawiódł wadliwy sprzęt. Jego zdaniem, całą sprawę powinna zbadać i wyjaśnić powołana w tym celu odpowiednia komisja.
Boksa apeluje, by wszyscy jego koledzy, podejrzani ws. Nangar Khel, opuścili areszt i mogli odpowiadać z wolnej stopy. On sam - jak twierdzi - jest dumny z tego, że służył z takimi żołnierzami. O swoich przełożonych, którzy pozostali w areszcie, mówi że to "ludzie honoru". - Wszyscy są żołnierzami z powołania - ocenił.
Robert Boksa w areszcie poślubił swoją narzeczoną, Elżbietę. Przyspieszenie zawarcia związku małżeńskiego było konieczne, bo - jako narzeczona - nie miała żadnych praw do informacji o nim i nie mogła występować w jego obronie, tak jak żony pozostałych żołnierzy.
Kim jest Robert Boksa?
Robert Boksa jest jednym z trzech szeregowców, którzy w ubiegły poniedziałek wyszli z aresztów. Wszyscy zostali zawieszeni w obowiązkach i mają zakaz opuszczania kraju. Czterem ich dowódcom sąd przedłużył areszt do 13 sierpnia.
Do tragicznej w skutkach akcji polskich żołnierzy, w wyniku której zginęło ośmioro afgańskich cywili, w tym kobiety i dzieci, doszło w sierpniu 2007 r. Podejrzanych w związku z nią jest siedmiu żołnierzy z 18. Bielskiego Batalionu Desantowo-Szturmowego.
Sześciu z nich prokuratura zarzuca zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi od 12 lat więzienia do dożywocia. Jednemu – atak na niebroniony obiekt cywilny, za co grozi kara do 25 lat pozbawienia wolności. Prokuratura otrzymała już opinie biegłych psychiatrów, które – zdaniem obrońców – mogą być podstawą do nadzwyczajnego złagodzenia kary.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24